... i mama

pierdu pierdu

- Nic nie pomyślę. To fajne, Chelsea, z tymi bajkami, serio. - Nawet jeśli miała przez to potem ześwirować i jako staruszka mieszkać w kartonie po telewizorze z pięcioma kotami i telewizorem przenosnym, takim, jaki miał Hałs<3 jak oglądał ten swój serial o szpitalu xd. Ogolnie to przyglądał jej się chwilę jeszcze, ale potem uznał, że to może być trochę krępujące, a nawet bardziej niż trochę, więc odwrócił wzrok na jakąs szafkę. Pewnie z jej medalami i pucharami..

Gość

no, miala dwa medale za bieganie. tak wlasnie wymyslilam. jestem wymyslaczka roku? o, musze jutro zrobic pranie, tak mi sie przypomnialo, jutro sie przeprowadzam i bedzie smiesznie, bo bede miala tysiac rzeczy do zrobienia. ha-ha.
- wiec hm, tam, wybierz sobie cos. mnie w sumie obojetne, znam juz wszyskie na pamiec. naprawde nie wiem, czy mnie to bardziej bawi, czy bardziej nie wiem - cieszy! ale nie mogla sie przciez przyznac ze sie strasznie cieszy. szczegolnie ze byl w samych bokserkach. dobra, nie, o tym akurat starala sie nie myslec. dobrze jeszcze, ze miala szesnascie lat dopiero i nie miala az takich zapotrzebowac seksualnych jak na przyklad aaron. - ja sie przebiore - kapala sie wczesniej, gdyby ktos pytal. wstala wiec zwawo, nie strzyknelo jej nic w kolanach na szczescie i otworzyla swoja szafe, z ktorej po chwili zastanowienia wyciagnela jakas szersza koszulke, zazwyczaj spala w samej bieliznie ,ale dzisiaj to wiesz.. no. w kazdym razie zdjela dzisiejsza koszulke przez glowe, stojac do andiego tylem, i spodnice zdjela tez i teraz szukala przodu koszulki, tez mam zawsze z tym problem. wow, dlugi post.

pierdu pierdu

Ej niefajnie się tak przeprowadzać pstryk i się przeprowadzasz, ja bym musiała pół roku wcześniej wiedzieć pewnie..
- Okej - mruknął, starając się na nią nie patrzeć, bo to mogłoby być głupie, gdyby został przez nią przyłapany na ślinieniu się do jej tyłka, trudno mu było się powstrzymać, ale w końcu udało mu się sięgnąć do jakiejś jej półki z bajkami na płytach i chwilę w nich grzebał, przeglądał okładki i tak dalej, by móc wybrać najfajniejszą. Znalazł o złotowłosej i trzech niedźwiadkach, wow, najbardziej mu się spodobało. Nie pamiętał już o tym, że w dzieciństwie nienawidził tej bajki..

Gość

ja jestem bohaterka opek th. nawet mam takie imie, roxxana, sandra, jessica... jeden pies.
moja patry wygrala to na jakims konkursie recytatorkim i zawsze czytalam i balam sie tego, bo niedzwiedzie, xd. - hej, to ja jeszcze ide umyc zeby, okej? zaraz wroce - powiedziala, zakladajac przez glowe koszulke i zamknela zaraz szafe tez, drapiac sie po lydce, w tym celu podniosla noge, zgieta w kolanie.

pierdu pierdu

Ja też się bałam..
- Zezwalam - pokiwał głową, uśmiechając się jednokącikowo, ale tylko na chwilę. Usiadł na jej łóżku, kładąc płytkę na szafeczce nocnej, potem stwierdził, że może fajniej będzie poleżeć, więc się położyl.. Pewnie Chelsea miała takie świecące w ciemności gwiazdki na suficie..

Gość

zeby bylo fajnie to rzeczywiscie miala... i postaci z kaczora donalda, bo ja tez mialam... xd coz, miala ten pokoj od urodzenia praktycznie, wiec wiesz. wyszla wiec, umyla zeby i ogolnie sie, ale nie brala prysznicu, ani sie nie kapala, bo juz to robila wczesniej, w kazdym razie wiesz, te wszystkie toniki i bog wie co, co ja ci bede mowic. pewnie nawet odwiedzila mame i powiedziala jej, ze juz idzie spac i teraz jak wrocila do andiego to mu sie zwierzyla z tego nawet. usiadla na lozku, obok niego, rozgladajac sie przez chwile, tak jakos, moje postaci lubia sie rozgladac, hehe:)

pierdu pierdu

- Kto to widział, żeby kłamać tak mamie! Gdyby tylko wiedziała, że chowasz w swoim pokoju chłopaka, to na pewno straciłaby do ciebie zaufanie.. - I z pewnością by ją uziemiła, you are so grounded i te sprawy. Podniósł się na łokciach, skoro wcześniej się położył, i pociągnął Chelsea za brzeg koszulki, za dużej i zbyt wiele przykrywającej, chociaż przynajmniej jej nogi były wciąż odkryte.. Dobrze, że nie spała w rajstopach.. xd

Gość

w kalesonach... xd - wcale nie klamie, mam zamiar predzej czy pozniej isc spac. gdyby zapytala, czy przypadkiem - wsunela sie pod koldre tez, nawet nie miala zimnych stop, nikt tego nie lubi - nie chowam w swoim pokoju chlopaka, to bym jej przeciez nie oklamala, andy... spisz w mokrych wlosach?

pierdu pierdu

- A są mokre? Tak, śpię, w takim razie. Nie okłamałabyś? Dzięki, pewnie wtedy zostałbym co najmniej wykastrowany - przewrócił oczyma, macając się po głowie, by sprawdzić mokrość swoich włosów. Zawsze spal w mokrych, żeby potem mieć dziką fryzurę. Wow, niezły patent.

Gość

-hej, nie smiej sie z mojej mamy - oburzyla sie, usmiechajac sie jednak, bo dzisiaj byl mily dla niej, mila odmiana po ich ostatnich bodajze dwoch spotkaniach. swoja droga ostatnio sie zastanawiala co tez takiego agnes wklada mu do glowy, ze on tak dziwnie ja traktuje, znaczy czelsi, czasem, zazwyczaj po rozmowach z agnes.. ha, ha! mroczny smiech. dzisiaj byl zly na agnes, wiec najwyrazniej dzisiaj byl mily dla czelsi, to pewnie bylo jakies wymienne, czy cos takiego, w kazdym razie odchrzaknela i zapytala, co z ta ksiazka.

pierdu pierdu

- Nie śmieję się z niej. - Ogólnie to szacun, nie? Kiwnął ręką na szafeczkę. - Tam leży, nie wiem co z nią! - Bo Andy nie potrafi się obsługiwać płytami. Biedny, myśli pewnie, że ta dziura to na palec albo coś jeszcze innego.. :c Zabrał jej trochę kołdry, bo była ona zdecydowanie za mała. Pewnie jakies 120x180, czy jakie tam są wymiary kołder..

Gość

-hej, myslalam, ze ty mi poczytasz.. - i zawiodla sie teraz. no ale nic, nie wolno sie rozklejac, czy cos (na przyklad rozrywac), dlatego tez wziela sprawe w swoje rece i schylila sie do szafki nocnej, wyciagnela ipoda - chodz, dam ci jedna sluchawke, mam kopciuszka. prawde mowiac zawsze zasypiam na balu... - wlasnie, wsunela sie znowu pod koldre, przysuwajac do niego blisko, blizej.

pierdu pierdu

- Co ty, to chyba najciekawszy fragment - stwierdził entuzjastycznie, czego zaraz pożałował, bo to musiało być głupie, facet podnieca się Kopciuszkiem i balem, cóż.. - To znaczy jak dla dziewczyn! Mnie tam sukienki nie kręcą, wcale.. To znaczy hm, dziewczyny w sukienkach może i tak, ale same sukienki niespecjalnie.. Zresztą nieważne. Daj słuchawkę! - Poprosil.

Gość

dala mu wiec sluchawke, nie mowiac nic na razie bo i co miala mowic. ulozyla sie wygodniej na plecach, wybierajac odpowiednia bajke, jakie to romantyczne, w kazdym razie skoro on lezal na boku (albo sobie cos wkrecam) to ona zaraz przy jego brzuchu&co miala boczna czesc swojego ciala, xd tak wiesz, tylko opisuje ci sytuacje! - wiec dobranoc? chyba - w sumei i tak pewnie nie zasnie przy nim dzisiaj, no ale.

pierdu pierdu

- No chyba dobranoc - przytaknął, wzdychając, nie chciało mu się spać, tak samo jak niespecjalnie chciało mu się sluchać kopciuszka, ale nie miał zamiaru marudzić. Przyglądał się więc Chelsea, rozmyślając na niezwykle ważne tematy. Miał ochotę pomacać ją po brzuszku..

Gość

ona sluchala intensywnie, ale co chwila tracila watek. patrzyla teraz w sufit szeroko otwartymi oczyma, pewnie sie nacpala, ale nie sadze, albo bala sie dzieci kukurydzy, w kazdym raize patrzyla w ten sufit, wymyslila nawet, ze dzisiaj chyba jednak doslucha do konca. westchnela tez, tak sama z siebie, miala nadzieje, ze on chociaz juz zasnal, bo naprawde dziwnie sie czula. i grzal jeszcze, jejku...

pierdu pierdu

Nie mial zamiaru tak wcześnie zasypiać, jednym uchem wsłuchiwał się w Kopciuszka, drugim jednak próbował usłyszeć bicie serca Chelsea (ach ta wena),które jeszcze niedawno biło głównie dla niego... Poza tym miał noktowizory w oczach i widział w ciemnościach, więc fajnie. Przysunął się do niej trochę, mając nadzieję, że nie zauważy.. :c

Gość

smieszni oni sa, takie czajniki... zauwazyla jednak, no bo jejku, co, podskakujesz?, przesunela sie na bok, twarza do niego, skoro nie spal - hm, goraco - rzekla, nie zwracajac juz uwagi na zadnego kopciuszka ani na to, ze wypadla jej z ucha sluchawka.

pierdu pierdu

- Otworzyć okno? - Szepnął, uśmiechając się trochę do siebie, bo ogólnie to nawet jeśli gorąco, to było mu strasznie fajnie. Miał jedną słuchawkę w uchu, słuchał Kopciuszka, leżał w łóżku obok Chelsea, nawet jeśli Agnes się na niego gniewała na śmierć i życie, to średnio go to teraz obchodziło.

Gość

-nie moge otwierac okna. znaczy mama mi nie pozwala, powaznie... nie pytaj - wlasnie! poglaskala go czule po policzku, ale to tylko tyle, nie chciala robic z siebie nie wiadomo kogo lub czego, wiec juz dala sobie spokoj z czulymi gestami, znowu przekrecila sie na plecy, zapominajac juz calkiem o sluchawce. w sumie czula sie glupio, ze sie w ogole zgodzila. tak, kurwa, sgodzila...

pierdu pierdu

- Przechlapane - stwierdził, unosząc obie brwi. Odchylił więc trochę kołderkę,zeby ich trochę przewietrzyć, ozimnić, albo cokolwiek. - Czego jeszcze nie pozwala ci robić, hm? - Serio go to interesowało. Musiał wiedzieć, czego w przyszłości zabraniać swoim dzieciom. O ile się takich doczeka, bo może Agnes będzie rujnowała jego wszystkie związki.

Gość

-hmm - zastanowila sie chwile, skreslajac kilka rzeczy takich jak uzywanie tamponow maksi czy jakichs tam - jesc po siedemnastej, ogladac mtv, czytac magazynow, uzywac komorki po dwudziestej i tak dalej... - wlasnie, jeszcze gdyby chelsea sie sluchala, to byloby fajnie. chociaz jakies tam posluszenstwo wpojone miala, pozdro obozy koncentracyjne.

pierdu pierdu

- Ile z tych regul przestrzegasz, co? - Zaśmiał się cicho, wędrując dłonia po jej ramieniu, jakoś tak odruchowo, tak dawno jej nie dotykał,to już jakiś tydzień.. - Hej, to z używaniem komórki jest niezłe. Podoba mi się.

Gość

-w sumie wszystkiego oprocz tej komorki. i magazynow chyba, ale to tez rzadko, tylko przegladam - wlasnie, to tak w ramach usprawiedliwienia. przymknela oczy, nie to zebym napisala, ze wsluchiwala sie w jego dlon. - masz zamiar to wykorzystac? z komorka? - przeciwko agnes pewnie, w koncu jedno jest durgiego rodzicem. kto czyim to zalezy od pory dnia...

pierdu pierdu

- Nie wiem, możeee... - ziewnął. - Idziesz jutro do szkoły? O której muszę się zmyć? Twoja mama cię budzi do szkoły? - To byłaby wtopa, nie miał zamiaru się zrywać o czwartej,żeby uciec zanim jej mamcia się obudzi, no bo sory, ale potrzebował więcej niż dwie godziny snu.