Anton

krulik

- Nie mam. Ty chłopaka też raczej nie, co? - Trudno, żeby miała, skoro nie zna tu nikogo miłego. Chyba, że ma internetowego boja, z którym uprawia cyber seks, to zmienia postać rzeczy..

Gość

I pewnie pracuje w gazecie wyborczej ona. Pokręciła głową, co miało znaczyć, że nie ma chłopca jednak. - Swoją drogą jak my jesteśmy spokrewnieni? - zapytała, może on wie, ona podejrzewała tylko, że jego mamy dziadka tata ożenił się z kobietą która miała z poprzedniego małżeństwa syna który był dziadkiem żony wujka Amy.

krulik

Uśmiechnał się do siebie, w zasadzie to mu trochę zabrzmiało, jakby ona chciała, żeby on był jej CHŁOPAKIEM, wiesz, takie pytanie o pokrewieństwo, niedługo po pytaniu o to, czy ma dziewczynę, czy nie.. Pokręcił głową. - Nie mam pojęcia, Amy. Nie wiedziałem, że mam w ogóle taką kuzynkę, dopóki nie przyjechałaś. Chcesz się czegoś napić? - Miał dużo ruskiej wódki, hehehauhu.

Gość

Ty byś nie chciała........ xd, znaczy nie no, żartuję. - Chyba chcę, trochę dzisiaj gorąco- wywalone, że nawet nie była na podwórku. To znaczy była wcześniej, ale teraz siedziała w tych swoich książkach, pewnie się uczyła, czy coś, dopóki nie przyszedł, ale nie przeszkadzało jej to.

krulik

- A co byś chciała? - Spytał i nawet wstał, obciągając swoją super fajną koszulkę z jakimś równie super fajnym nadrukiem.

Gość

i

jola rutowicz pewnie. nie pisze duzymi bo wypadl mi kaps lok i jutro dopiero poszukam. xd
- a co masz?-zapytala, usmiechajac sie glupkowato, bo prawde mowiac dobrze wiedziala, co on ma do picia, no ale nic, wszyscy lubia gre pozorow czy cos takiego. odgarnela wlosy za ucho, nadal sie usmiechajac jak kretynka. byc moze ktos rzucal pluszakami w jej drzwi i to ja strasznie smieszylo. nie pytalam..

krulik

SPOKO,xd. Nie możesz robić dużych sziftem,czyco? Ja tylko sziftem. To z pluszakami nie jest śmieszne, tylko smutne.. - A co chcesz?xd - Spytał, no bo sory, w zasadzie to miał wszystko, czego dusza zapragnie, od soków pomarańczowych, przez denaturat do Johnniego Walkera. - Jakiejś wódki z sokiem, samego soku? Samej wódki? Nie wiem co lubisz.

Gość

ja nie cierpie robic sziftem, zawsze robie kapslokiem co jest meczace strasznie bo musze naciskac tysiac razy! jak robie sziftem to zawsze pisze TAk albo INaczej itd, xd
-a to zalezy czy chcemy sie upic! mam slaba glowe osobiscie, po czterech setkach juz mi szumi w glowie-powiedziala mu w wielkim sekrecie. a nawet jezeli bez wielkiego sekretu to nic, i tak przezyje jezeli on to rozpowie. wow, genialna logika.

krulik

No co ty, jak można kapslokiem robić, to głupie.. xd Na pewno rozpowie wszystkim, jutro Amy wejdzie na kotek.pl i będzie niezłe zdziwko. - Chcemy! - Stwierdził entuzjastycznie, strasznie dawno nie pił, bo jakoś nie było okazji, a dzisiaj był przecież sobotni wieczór, mógł jutro spać nawet do szesnastej, przecież nikt go za to nie okrzyczy, ani nic. Ruszył więc do swojej szafki z alkoholem (pewnie na klucz) i wrócił z dwoma kieliszeczkami i butelką Absoluta. Hej, nie będzie ją poił jakąś tanią wódką..

Gość

bardzo dobrze. pewnie pomyslalaby ze jednak jest tym czterdziestoletnim alfonsem. nie wiem czemu, moze takim milym mlodym chlopcom z rosji nie przystoi pojenie rownie mlodych dziewczat z dzamajki tania wodka. - milo - pochwalila, zgarniajac wlosy z karku na lewa strone, czekala az poleje - hej, wiec czemu nie masz dziewczyny? - nie, to wciaz nie-aluzja... mimo wszystko byl jej kuzynem, wciaz.

krulik

CO Z TEGO, ŻE BYŁ KUZYNEM!!!``1!~one :c - Nie wiem, nie mnie się pytaj - wzruszył ramionami i polał im zaraz, rozsiadając się z powrotem na kanapie. - Chociaż może trochę, hm, nie mam czasu, a kobietom to średnio odpowiada. Wiesz, nie dostaną wiadomości, że wciąż żyjesz przez jeden dzień i już się bulwersują, że zdradzasz je z jakimiś sekretarkami. Ale wiesz, jak znajdziesz jakąś ładną dziewczynę u siebie, na tym dziennikarstwie, to daj mi znać.. - Musi ona teraz poznać wszystkie studentki na Sorbonie,hihi....

Gość

musi ona teraz poznac, masz skladnie prawie jak brunon, xd
-a, rozumiem. byc moze dlatego nie mam dziewczyny-zasmiala sie prawie tak jak matthieu czy ktos taki i zabrala swoj kielonek, zastanawiajac sie, czy tak bez popitki, znaczy absoluta to raczej bez, ale wiesz, jak to ona... znaczy nie wiesz, ale niewazne-i na pewno dam znac, anton! masz sekretarke?

krulik

Cicho, bo ja piszę moim własnym językiem z własną składnią..
- Nie mam. Mam zatrudnić? Mozesz być moją, jesli chcesz.. - Chociaż to byłoby głupie, kiedy ona chciałaby zostawić mu mesycz, to musiałaby kazać sobie przekazać Antonowi, że coś tam. Bez sensu!

Gość

jezu jak ja czasem z ciebie nei moge xd-nie, moze po studiach zdobede wystarczajace wyksztalcenie zeby byc twoja sekretarka. tak to nie mam szans pewnie, odpadam w przebiegach czy cos. za co pijemy?-machnela kielonkiem aczkolwiek raczej smuuf bo nie wylala ani nic, zdolna bestia.

krulik

Cicho, bo mi głupio jak ludzie ze mnie nie mogą:/ - Nie wiem, za naszą rodzinę! To prawie fajne, czy mi się wydaje? - Uśmiechnął się jednokącikowo i dolał sobie wódki, żeby zatuszować jakoś to, że już wypił swoją pierwszą kolejkę. - Chyba, że masz lepszy pomysł,co?

Gość

-wydaje mi sie w porzadku-pokiwala glowa i wypila pewnie swoj pierwszy kielonek, moze nawet zakaszlala zeby bylo fajnie i dziewiczo/niewinnie czy cos w ten desen. wyciagnela zaraz reke, z kielonkiem, zeby jej dolal, bo chciala byc pewnie fajna, czy cos-w kazdym razie dlugo tu jestes?

krulik

- Ze dwa lata. Czyli w zasadzie dosyć długo - stwierdził, dolewając jej, trochę rozlewając na stolik, ale co tam, on i tak był zniszczony, jedna dziura wypalona alkoholem więcej nic nie zrobi.. - Ale i tak Paryż jest dla mnie zbyt skomplikowany! Ty się tu w ogóle łapiesz? W metrze i wszystkim?

Gość

-prawde mowiac rozbijam sie taksowkami-powiedziala cieszac sie teraz ogolnie bo jest glupia pewnie i wypila drugi kielonek, w sumie to ona nie liczyla, to ja tez nie bede-ty sie nie lapiesz? gubisz sie w miescie i tak dalej?

krulik

- Nie no - westchnął, poprawiając się na kanapie, co polegało na usiąściu prosto. I przy okazji dolał sobie, bo jakoś mu wódka wyparowała. - Teraz w zasadzie sobie radzę, tylko wiesz, wciąż mi się zdarza wsiaść do kolejki, jadącej w drugą stronę... - Ja nigdy nie wiem w którą stronę mam jechać ale spoko...

Gość

-nauczysz sie!-pocieszyla go-w rosji nei bylo metro?xd-zainteresowala sie tez, bawiac sie kosmykiem wlosow, znaczy palcem i kosmykiem..

krulik

- Było, ale tam jakoś, nie wiem, było łatwiej. - Pewnie dlatego, że tam jeździł z jakimś szoferem do szkoły i po szkole, zamiast zresztą również.

Gość

-rozumiem, matka rosja i te sprawy-pokiwala glowa, siadajac bardziej na skrawku kanapy i przygladajac sie ktoremus z kolei kieliszkowi, zeby bylo fajnie i bardzo francuskaelita-ish to byla juz moze troche wcieta-w kazdym razie tak mysle, ze gdybysmy mieli dzieci to nie mialyby trzech glow, co jest fajne calkiem-nie planowala z nim dzieci swoja droga. serio.

krulik

- Czemu mialoby mieć trzy glowy? - Nie załapał, że pewnie jej chodzi o to, że nie powinno się miec dzieci z bliską rodziną bo coś tam coś tam bla bla osłabiona odporność bla bla trzy głowy. - To znaczy, no, to faktycznie fajne, że nie miałoby tych trzech głów. Lubisz dzieci?

Gość

-bo jestesmy raczej daleka rodzina. zreszta nie wiem. niewazne, dzieci, hm, nie wiem, nigdy nie mialam, a takie glaskanie obcych dzieci sie chyba nie liczy, nie?-zastanowila sie teraz powaznie nad tym, czy lubi dzieci, a potem polozyla na kanapie z glowa na jego kolanach. znaczy tylem glowy..

krulik

- No chyba nie liczy - przytaknął i odstawił swój kilunek, bo uznał, ze chyba póki co wódki mu wystarczy. Uśmiechnął się do Amy z góry, przechylając glowę. - I hej, ja też nigdy nie miałem dzieci. I w zasadzie nie lubię tych małych, co tylko płaczą :c..