Anton

Gość

- chyba nie jestem dobra pisarka. - walic, ze jest na dziennikarstwie. - chcesz cos do picia? nawet nie zaproponowalam, przepraszam, jestem troche roztrzepana! zlodzieje moga byc uroczy.

Gość

- jasne, dopoki nie wyniosa ci z domu telewizora, lozka i laptopa - mruknal tylko bo go kiedys okradli wlasnie i wyniesli mu lozko i zanim kupil nowe to musial sypiac na takim materacu dmuchanym, a to w sumie na dluzsza mete niewygodne jest, jak robi sie taki miekki i w ogole - jestes na dziennikarstwie - przypomnial jej.

Gość

wstala ogolnie i wyciagnela dwie wysokie szklanki, skoro nie odpowiedzial i postawila na stole zaraz, nalewajac im soku pomaranczowego.
- co z tego? moge pisac jakies smieszne reportaze o politykach, co innego pisac tak wiesz, z siebie, jakies wymyslone historie, czy cos. znaczy gdybym miala napisac o tobie biografie to moze jeszcze jakos by poszlo. do harlequinow sie nie nadaje, nie mam duzego doswiadczenia w relacjach damsko meskich - rozesmiala sie troche w sumie, zamykajac karton, bo to taki na smieszna zawleczke, jak moje ajsti.

Gość

- to znaczy, ze jestes dziewica? xd- zapytal zaintrygowany w sumie tym faktem teraz. odlozyl poki co widelec, choc ja nie umialabym pewnie jesc kurczaka widelcem, ale przypal,xd no w kazdym razie siegnal sobie po soczek i napil sie, obserwujac amy uwaznie - bedziesz dobrym dziennikarzem, wiec. jakiego polityka lubisz najbardziej?:3 - on czerczila, bo nie wiedzial pewnie, ze on juz nie zyl. albo zapomnial. nigdy nie byl dobry z historii.

Gość

- w sumie nie lubie zadnego. zreszta nawet sie nie zastanawialam. nie, nie jestem dziewica, powinnam? - bo hej, moze mial jakies wyjatkowo konserwatywne poglady? nie jestes dziewica, nie masz meza-nie chce cie znac?

Gość

- nie no w sumie jestes stara juz, to byloby nawet troche dziwne - stwierdzil i podrapal sie po policzku, wracajac do kurczaka - bo na przyklad moja siostra stracila dziewictwo w wieku trzynastu lat, a potem ten klient przyszedl do mnie i mi to powiedzial, ja mu wpierdolilem, ze niby klamie i w ogole, a chelle powiedziala, ze to prawda.

Gość

- trzynastu? rety, to chore. chociaz w sumie mam kuzynke w wieku czternastu lat, ktora ma polroczne dziecko - pozdro jej duza rodzina. oblizala usta, bo sie najadla juz w sumie, hej, to dziewczyna, a nie jakis pudzian i wziela swoja szklanke w reke. - a ty? w wieku ilu? jedenastu?

Gość

- tak, u nas tak rodzinne. a ja mialem nie wiem, pietnascie? czy szesnascie? w kazdym razie pod koniec szkoly - bo potem mial koledz a oni juz tego nie traktuja jak szkole w sensie angole conie - a ty? - skoro juz byli przy tych tematach, to warto sie dowiedziec - to do ksiazki - wyszczerzyl sie do niej, bo byl wesoly dzis.

Gość

- stracilam dwa dni temu. hm, teraz pewnie sobie pojdziesz, bo mowiles ze to dziwne - znaczy zartowala, ale chciala zobaczyc, co on na to powie, hehe. sprytna....

Gość

- onie, wychodze, wiesz....- zasmial sie teraz z niej i zakolysal na krzesle, to znaczy tak jak sie robi w szkolach,xd no w kazdym razie tak sie smial i kolsyal ze jebnal do tylu, wiec ja na miejscu amy umarlabym ze smiechu, no ale ja sie przyzwyczailam do smiania z cudzych wypadkow po tylu latach z natala i kinga....

Gość

umarla ze smiechu, pa
dobra, nie, ale serio zaczela sie smiac mowiac jakies ojezu ojezu i az zlapala sie za brzuch. ej, to jak idziemy z kalim tym wiesz, creativebyinspired przez miasto i z agata i z pieczarem i przed nami jakis dzieciak jedzie na rowerze po chodniku i chcial zakrecic tak kozacko i sie wyjebal to ja sie prawie posikalam tam xd ale powaznie, az usiadlam, kochane to bylo, amy ciagle sie smiejac jak psychopatka usiadla obok niego na podlodze, bo moze trzeba bedzie reanimowac? hej, nie wiadomo, i smiala sie tez, bedzie miala zmarszczki jak franco jutro i zapytala tez, czy wszystko okej. a raczej o... o... okej... no bo sorry.

Gość

no to my jak bylismy mali to za gryfia mamy taka gorke, ale taka betonowa i zjeżdzalismy z niej na rowerach i ja tak z polowy sie spierdolilam gdzies wszystko rozjebane lokcie kolana i w ogole, a ja sie rozplakalam bo rower mi sie zepsul,xd no, niewazne. ethan tez sie smial, wiec chyba obeszlo sie bez wiekszych problemow. jak lanny wtedy spadla, xd w sumie amy jest do niej podobna!- taaaaaaaaaa-a-a--a-a--a-ak okej - odpowiedzial, ze smiechem wciaz i siedzial na tej podlodze.

Gość

my kiedys z taka ulka co tam przyjezdzala do mojego homwilydz (taka wersja homtaun) zjezdzalysmy z gorki na zepsutym rowerze, to znaczy bez hamulcow, tak dla adrenalinki i patrycja wbila sobie kierownice w podbrzusze i jej zszywali, xd.
no podobna! ciekawe czemu
siedziala tez, smiejac sie jeszcze, raczej juz teraz troche sie dusila, bo ja mam taki smiech tez czasem ze sie dusze, ale nie zsiniala, ani nic, tylko wyciagnela troche na tej podlodze prostopadle do niego (albo rownolegle? xd ale raczej prostopadle), z glowa na jego brzuchu. nie ma to jak lezenie na podlodze - jezu!

Gość

biedna patry,xd on w sumie jeszcze sie troche zasmiewal, popukal w podloge az piescia, pewnie przyjda zaraz sasiedzi jak u pauliny takiej na akademickim zawsze sasiadka przychodzila,xd niewazne.- okej, to bylo zabawne - stwierdzil, bo dlaczego nie, skoro sie tak usmiali to wies.z

Gość

- jestes nienormalny! tym bardziej ze smiales sie bez powodu, wcale nie stracilam dziewictwa cztery dni temu. czy ile tam powiedzialam - bo juz nie pamietala, obrocila sie na brzuch teraz, opierajac sie na lokciach i przygladajac mu z dolu, bo teraz miala glowe obok jego brzucha bodajze. bojdajze.

Gość

- nie, to wlasnie bylo smieszne, amy - odpowiedzial w koncu sie uspakajajac i oparl sie o sciane odsuwajac krzeslo od siebie - kiedy kuzyn wraca? - bo zrobilo sie późnawo, on pewnie zaraz bedzie sie zbieral, bo idzie jutro ze mna na osma do szkoly-,-

Gość

- nie mam pojecia. boisz sie go czy cos? - bo tak to zabrzmialo w sumie z jego strony. przygladala sie mu teraz.

Gość

- orientacyjnie pytam - wzruszyl teraz ramionami - bede sie zbierac powoli w sumie. widzimy sie jutro jakos? jutro mozemy pojsc nie wiem na drinka. albo karaoke - tak, do kulpabu w slupsku - umiesz spiewac?

Gość

- ani troche. wiec chyba wybieram na drinka. moze byc w klubie karaoke, w sluchaniu akurat jestem dobra - podniosla sie z podlogi, bo jakos glupio jej sie zrobilo... hmm, nie wiedziala zbytnio czemu. przygryzla dolna warge, bo jakos tak ten.

Gość

- no dobra, to znajdziemy cos fajnego do tego no picia drinkow. odprowadzisz mnie do drzwi?xd- mial daleko! ale nie wstawal jeszcze bo mu sie nie chcialo zbytnio - masz wygodna podloge - zauwazyl.

Gość

- nie ja, mieszkanie kuzyna - wstala wiec z podlogi juz calkiem i zlapala jeszcze swoja szklanke, dopila sok do konca, moze nie zauwazy, ze jej sie zrobilo no, dziwnie! jak juz mowilam. nie wiem czemu, ale to smieszne.

Gość

- aha - odpowiedzial i podrapal sie po glowie, bo nie wiem zauwazyl chyba wlasnie, ze zrobilo sie dziwnie. usiadl teraz na jakims krzesle czy czyms, co stalo w poblizu i oblizal usta - to ten...- i tamten, jezu jaka rozmowa...xd

Gość

- hm, drzwi. mialam cie odprowadzic. do drzwi. - wlasnie, tak sobie przypomniala teraz. znaczy wiedziala, tylko on chyba zapomnial. podrapala sie po ramieniu. w sumie bylo jej goraco strasznie.

Gość

- a tak - przypomnial sobie i nawet ruszyl do drzwi, ale w koncu sie zatrzymal i odwrocil do amy, amy kojarzy mi sie z any, any jest w sumie w porzadku, lal. no w kazdym razie zlapal ja za nadgarstek- hej, amy...- i pocalowal ja dlugo i namietnie, prawa reka przyciagajac do siebie, bo nie mogl sie powstrzymac.

Gość

- he.. - zaczela, w sensie chciala jakies hej, daj spokoj, czy cos, no ale za pozno, w sumie to odwzajemnila jego pocalunek po chwili odretwienia :'), bo mimo wszystko troche ja zaskoczyl. w kazdym razie zaraz stwierdzila, ze ethan ma wyjatkowo mile & miekkie usta, poza tym smakowal sokiem pomaranczowym ale jakos sie specjalnie nad tym nie zastanawiala. ulozyla, wyjatkowo niesmialo, dlonie na jego talii, ale pewnie nawet nie czul, bo sie wstydzila. haha.