Emilie i Matthieu

pierdu pierdu

mzoe<3
Okej, ucieszył się (pomijamy fakt, że cały czas się cieszył...), że nie dostal po twarzy, bo i tak mogło się to skończyć, ale najwidoczniej Chelsea była zbyt odurzona alkoholem, albo skrycie go kochała.. Potem pewnie spadnie na nią rze randol, albo coś, bo tak zazwyczaj kończy się wielka miłość, eh. Wsunął dłonie na jej plecki, pod koszulkę, przyciągając ją do siebie. I całowal ją, nawet jakoś namiętnie, niewnos i w ogóle!

Gość

lec klap ałr hends for prezident end dżizys krajst end did aj menszyn czarli mensyn end ewriłan als hu łoz najs, sory musze spiewac tu bo nie moge na glos http://www.lastfm.pl/user/pinkrandomness/tracks ./'./'
Ha, więc Chelsea, skoro Andy nie prostestował, wciąż go całowała, bo co będzie sobie żałować, ważne, że nikomu nie chciało się jeszcze rzygać ani nic, nie trafiała nawet w usta, ale to nic, zaraz przeszła na jego policzek prawy i szyję i w ogóle, obojczyki, dzikość i te sprawy. Opamiętam ją zaraz, spokojnie!

pierdu pierdu

Kochu sob<3
Sapnął trochę,podwijając trochę jej koszulkę, ale to tak w ramach bawienia się jej brzuszkiem, którego prawie nie miala, ale jednak tam on coś znalazł do zabawy (może to nie brzuch.....), chwilę całował jej szyję, potem jednak podbródek, policzek lewy obok ucha i nos, mieszanka taka,,

Gość

-Oh, Andy - westchnela mu do ucha zaraz, bo juz zostawila jego obojczyki w spokoju, ah, cale szczescie! Przygryzla jego dolna warge zaraz tez, ale zaraz sobie przypomniala, ze Katie ja dzisiaj ugryzla w dolna warge tez i prawie mowiac to troche zaczela sie smiac, byc moze nawet magia prysla! Czy cos.

pierdu pierdu

Stwierdził, że nie rozkminia o co jej chodzi, ale dla bezpieczeństwa też zaczął się śmić, współczując Mattowi, że musi z nimi spać w jednym pokoju. Pfu, w jednym łóżku! - Och, Chels! - Trochę chciał ją popapugować... Albo nie..

Gość

-Nic, tylko... jezu.... dzisiaj, ,. .... jezu, nic - dalej sie smiala, bolala ja az przepona! Ale nie pekla, ani nic, objela Andiego w talii, przytulajac twarz do jego szyi, pachnial ladna woda kolonska czy czyms, a ona bladzila jeszcze opuszkiem palca po jego wlosach na klacie.

pierdu pierdu

On już się nie śmiał, w końcu był doroślejszy, dojrzalszy i mądrzejszy,xd ciekawe w którym miejscu, więc przytulił ją do siebie, gładząc po pleckach. - Wiesz, Chels.. ... Bardzo cię lubię.. I w ogóle.. Jeju.. - Westchnął... - Jutro nie wstaniemy do szkoły........ - Zauważył zaraz bardzo spostrzegawczo!

Gość

-Tez cie lubie, Andy... - mruknela tylko, glaskajac go teraz po jablku adama, hej, to tak tylko, ogolnie przestala sie smiac przynajmniej, troche zrobilo jej sie teraz smutno. Oho, pewnie jest w ciazy.

pierdu pierdu

- To dobrze - stwierdził, ogólnie z wszysytkiego zadowolony i trochę się położył, bo wcześniej bardziej siedział chyba, cignąc ją teraz na siebie, bo tak chyba trochę wygodniej, nawet jeśli nie dla niego..

Gość

Raczej się położyła na boku, kladąc na niego nogę, haha, wiesz jak znaczy. Rękę położyła też na jego huh, klacie czy coś takiego i oparła głowę na jego ramieniu, skomplikowane. W sumie tak się wygięła prawie embrionalnie i tyłkiem dotykała tyłka Matta, ale to nic. - Nie wiem, jak on może spać.

pierdu pierdu

- Może nie śpi, tylko tak udaje, co? - Nie zdziwiłby sie, to byłoby takie w stylu Matta! Nie żeby go nie lubił, wręcz przeciwnie, ale wiedzial, że niezła z niego plotkara i wścibol.. Oparł głowę jakoś o jej glowę, żeby zbytnio nie mieszać, bo to prawie jak jakaś Jenga, grałaś kiedyś w Jengę xd?, takie skomplikowane i w kazdej chwili mogące się rozwalić! Eh..

Gość

nie gralam, xd. -Mozliwe. Gdyby spal to juz dawno by sie obudzil. Andy, swoja droga... - zaczela w sumie, ale to tylko tyle, bo wydawalo jej sie, ze Matt sie obudzil, nie chciala sie przy nim wynurzac jakos bardzo, mimo wszystko.

pierdu pierdu

Ale się nie obudził tylko pewnie chrapnął.. Andy nawet się trochę podniósł,żeby się upewnić. Pewnie dźgnął go taką długą, grubą i nieprzyjemną igłą z House'a. - Co swoja drogą, Chels? Ja myślę, że Matt zapadł w śpiączkę. Nie mamy sie czego obawiać,xd.

Gość

-Nic, tylko zastanawiam sie, hm, jak to bedzie, wiesz, teraz - bo ona najchetniej udawalaby, ze nic sie nie stalo i shaggingowala by sie z nim w tajemnicy. Haha, nie wiem czemu, xd.

pierdu pierdu

Andy sądził, że jutro nie będzie zbyt wiele pamiętał, albo że będzie sobie wkręcał, że to mu się śniło, ale nie mówił o tym Chelsea.. - A jak chciałabyś, żeby było, co? - Spytał, odgarniając jej włosy z czółka..

Gość

-Nie wiem, Andy, to dla mnie troche za trudne. Prawde mowiac to - uniosla glowe, zeby spogladac na niego, z dolu, ale ciagle - mam troche wrazenie, ze ty.. hm, chcesz sie odegrac na Agnes, czy cos, i dlatego...

pierdu pierdu

- Chelsea... - Westchnął i pogładził ją po policzku. - Gdybym chciał odegrać się na Agnes, to porysowałbym ściany w mieszkaniu flamastrami - flamastry to takie babcine słowo, mniej więcej jak przedzwonić...- I to wcale nie jest tak, że wszystkie moje - ziewło mu się w tym momencie trochę.. - czyny są ten... Uzależnione od Agnes.. - W tym wypadku to alkohol, a nie Agnes..

Gość

-Jasne, Andy - nie wierzyla mu! Odsunela sie nawet, haha, nie ma to jak paranoja - Poklociles sie z nia i nie lubicie sie teraz, to mozesz swobodnie mnie calowac, a gdy ona jest w poblizu to nagle masz.. milion problemow i... rety, niewazne - w sumie chcialo jej sie plakac, heha, tak z cyklu placzki i inne cudaki, pociagnela nosem, patrzac na niego z wyrzutem. W sumie wytrzezwiala? Jasne 2.

pierdu pierdu

- Chelsea, to nie tak... - Próbował wymyślić jakiś dobry argument, że faktycznie nie jest tak, jak ona mówi, ale nic mu do głowy nie przyszło. Pewnie naprawdę wszystkie jego życiowe wybory, zachowania i cała reszta były uzależnione od Agnes i jej fochów. - Po prostu..po prostu tak ci się wydaje, bo nie lubisz Agnes. - Jasne, fajnie, mądrze z twojej strony, Andy, wciskać Chelsea takie bajki.

Gość

-Bo jest wstretna manipulatorka, Andy. Naprawde nie wiesz, jak to jest, stracilam cie dlatego, ze ona akurat sobie zazyczyla tego - przynajmniej tak sie Czelsi wydawalo. Przesunela sie blizej Matta, nie chciala juz tak hm, napierac na Endiego. Znaczy jejku, nie obrazila sie jakos specjalnie, bo i tak juz sie nauczyla, ze hej, nie beda razem, bo cos tam.

eta: haha ale rym =D

pierdu pierdu

- Przepraszam, że to wszystko tak wyszło, nie powinienem był się łapać na te jej wszystkie, hm, manipulacje. Nie mogę się przytulić, co? - Już było mu zimno, a sądził, że będzie jeszcze zimniej, bo miał teraz już niewesole myśli w głowie o tym, jaka to Agnes jest okrutna..

Gość

pokręciła głową, ale jednak za chwilę nią pokiwała, jak piesek w samochodzie albo w reklamie blaupunkt. przymknęłą na chwilę oczy żeby się trochę zebrać w sobie. ogólnie to hej, miała dopiero niecałe siedemnaście lat, mogła sobie pozwolić na zawirowania emocjonalne w ramach chociażby dojrzewania, okej?
-chodź, endi - wyciągnęła rękę, żeby złapać jego dłoń, w sumie było jej przykro. w sumie. w sumie to bardzo.

pierdu pierdu

Przysunął się do niej, pewnie Matt spał na takim samym brzeżku łóżka, ale kogo to obchodzi. Pocałował ją w czółko, ściskając lekko jej dłoń. Jemu też było teraz z tego wszystkiego przykro, zarówno z powodu swojej głupoty, głupoty Agnes, tego, jaka Chelsea jest przez niego biedna i wszystkiego. - Chyba wypadałoby spać..

Gość

Biedna Agnes w sumie. Splotła palce z jego palcami w sumie. - Hej, przypomniało mi się, to takie wiesz, nie na temat, ale jak byłam mała to koleżanka powiedziała, że jak zaśniesz ze zgiętym palcem w pudełku po zapałkach, to rano obudzisz się ze złamanym. Nie wiem, czemu ci to mówię - ja też nie wiem, ale tak mi się przypomniało, wzięła ich dłonie i położyła sobie jakoś tak pod piersiami, bo generalnie to jakoś tak wcześniej odwróciła się do niego plecami, a przodem do Matta. - Tak, masz rację...

pierdu pierdu

- Próbowałaś kiedyś z tym pudełkiem? To chyba jakaś bujda - stwierdził i przytulił się trochę do jej pleców, grzejąc łapkę na jej brzuszku gdzieś, ogólnie to fajnie, mógłby Matt leżeć za nim i pomasować mu plecki, chociaż to mogłoby byc niebezpieczne, bo kto wie, czy M nie jest jakimś zboczeńcem, który woli od tyłu...