Parc de la Villette

a pudziesz ty

- podobno ryby są bardzo dobre na wzrok - powiedziała. - ała! Andy, sadysto! - jęknęła gwałtownie sie prostując. złapała sie za bok i wycedziła przez zęby - chcesz mi połamać wszystkie kości?

pierdu pierdu

- Więc od dziś pijmy tran. Wiesz, że on ma strasznie dużo kalorii? - Zarechotał i jeszcze raz dźgnął ją palcem, tyle że tym razem jakoś w drugi bok, zacieszając jak głupi. - Chcę ci połamać wszystkie kości, Denise! - Przytaknął.

a pudziesz ty

- tran jest niedobry. mama mi go dawała jak byłam mała. - powiedziała z grymasem na twarzy, to raczej nie należało do najprzyjemniejszych przeżyć. - Andy, przestań! - poprosiła : ) albo raczej zazadala. tym razem ona go dźgnęła, żeby też zabolało, chociaż nie wiem, może miał jakąś niebywałą warstwę tłuszczu.

pierdu pierdu

Andy pewnie był człowiekiem-tłuszczem i miał sam tłuszcz, zero kości, czy czegokolwiek innego. - Ała, jak mogłaś! - Obraził się, co z tego, że sam był nie lepszy od niej, odsunął się na brzeżek ławki i pociągnął nosem, biedna sierotka. - Nienawidzę cię teraz..

a ja zw.

a pudziesz ty

grubasek<

- to ja powinnam się obrazić - mruknęła krzyżując ręce na piersi - moge cie zabrać na lody czy na coś, żeby ci nie było smutno - powiedziała, swego rodzaju to było takie odkupienie win.

spoko

pierdu pierdu

- Okej, możesz - powiedział łaskawie i od razu się rozpogodził i ucieszył jak ten grubasek na fotasku,xd. - Jakie najbardziej lubisz lody? - To istotne..

a pudziesz ty

byl na glodzie to sie ucieszyl : DD - nie mam takich naj, ale za to nie lubie tych z bakaliami bo są okropne. fuj - powiedziała i podniosła się z ławki - to idziemy? - spytała. właśnie, mozesz zacząć czy coś bo ja sie nie orientuje gdzie tu niby jest lodziarnia, pomijając to ze zapewne w kawiarniach i restauracjach ale pewnie szukałabym jej pół wieku.

pierdu pierdu

Powiedział, że jednak musi iść i spierdolił, idę, paaa.