Champ de Mars

dajesz

Trochę ją to zdziwiło, ale nic dziwnego przecież jest taka beznadziejna. Mniejsza o to. Ona również sobie już poszła.

Gość

naomi teraz siedziała na ławce i jadła rodzynki, przeglądając cosmopolitan, czy inne coś w tym rodzaju. siedziała po turecku, zaznaczę. generalnie rozluźniała się przed egzaminami, bo w koncu ile można się uczyć.

Gość

wbil wiec, usiadl obok niej nawet raczej bez slowa bo nie mial nic madrego do powiedzenia. poza tym byl zadowolony z zycia, wiec nucil pod nosem jakies tokijo danego albo cos w ten desen i wygrzebal z kieszeni trawke w woreczku i bibulke tez - chcesz? - wow, jednak umie mowic.

Gość

brawo. naomi na początku udawała, że go nie zauwazyła, bo ona tu się teraz zmienia i w ogóle, to znaczy próbuje, a on z jej jakimś seksem.......no, w każdym razie odwróciła teraz głowę i uśmiechnęła się lekko, odkładajac gazetę na bok. - cześć, aaron - przywitała się najpierw i zdjęła nogi z ławki. miała jakieś japonki, fajny manikir, krótkie spodenki i bluzkę na ramiączkach no bo ciepło, to czemu nie - hm, okej, chcę - odpowiedziała w koncu, po chwili zastanowienia - co tam?

Gość

on za to jest ladnie ubrany. ty jeszcze nie wiesz ze kocham kolekcje jeremiego scotta wiec to jest ta chwila w ktorej cie uswiadamiam
-super - rzekl wiec chociaz nie wiem co to ma do rzeczy ale ogolnie byl superdzien!, wiec zaraz zawinal elegancko skrecika z tymi wszystkimi gadzetami jak slina i tak dalej i schowal reszte do kieszeni marynarki. bardzo ladnej... mowilam juz cos o jeremim scocie? okej, wsunal skreta miedzy wargi, megamega to brzmi, i przypalil, a potem podal jej, jednego na pol, no bo co. - wiec co tam, mala?

Gość

ale seksy!!!! wzięła więc skręta i zaciągnęła się, przymykając przy tym oczy. w zasadzie dawno nie jarała. od piątku. to i tak sukces, jeśli o nią chodzi.- hm - zastanowiła się teraz, oddając aaronowi jego własnośc w sumie i spojrzała na swój brzuch, bo jakoś tak siedziała dziwnie. poza tym miała małe cycki. jejku chciałabym mieć małe cycki, ja nie widzę na przykład swojego brzucha teras, a jestem w pozycji półleżącej - w sumie nic specjalnego, boli mnie strasznie noga, bo klientka od wuefu kazała nam grać w hokeja i jakaś dziewczyna, której nawet nie znam mnie uderzyła kijem.

Gość

to moze przytyj? bedziesz widziala chociaz swoj brzuch
-klientka? kupuje cos u ciebie? =D - jak wyczytalismy w wizytowce aarona jest w paryzu od trzeciego roku zycia, ale rozmawial zawsze po angielsku z rodzicami, wiec moze nie znal tego slupskiego slangu tak dobrze.

Gość

- klientka w sensie kobieta od wuefu. nauczycielka - wyjaśnila mu, w sumie trochę się dziwiąc, ze nie zna slupskiego slangu;///xd nie no powaznie mowiac, to spogladala na niego tylko katem oka, a kiedy zauwazyła, ze tylko trzyma skreta, to zabrała mu go i ponownie się zaciągnęła - a co u ciebie? - juz o to pytała, ale on nie odpowiedział.

Gość

-u mnie spoko w oko i te sprawy, ladnie wygladasz, ja tez, zapowiada sie na to, ze jeszcze prez pare lat tak bedzie, chyba ze zmasakruje mnie ciezarowka, wiec jest rzeczywiscie spoko w oko, jak o tym mysle. nie? - w sumie wypalil juz jednego skreta wczesniej wiec nie mial jej za bardzo za zle, ze mu zabrala... dziewictwo... dobra, nie. w kazdym razie wyciagnal nogi przed siebie, siadajac na brzegu lawki, bo pewnie bylo mu tak wygodnie - w ogole fajna pogoda!

Gość

- no, fajną masz marynarkę - zauważyła i teraz w koncu się rozluźniła, nawet złożyła gazetę w rulonik i wyrzuciła do kosza na śmieci, bo uznała, że już jej nie będzie potrzebna, skoro nie przeczytała, a ona to nie kinga i nie zbiera bravo od czterech lat, conie. w każdym razie korzystajac z tego, ze aaron nie zajmowal zbyt wiele miejsca na lawce polozyla sie teraz na niej, glowe opierajac o jego udo ee moze prawe a nogi zginajac w kolanach i obserwowala niebo, w sumie gwiazdy tez, bo bylo czyste to jutro tez bedzie ladnie. tak zawsze patrzylismy na biwaku, a i tak cale dwa tygodnie lalo,xd - no, pogoda jest swietna, chociaz to nie to samo co na polinezji. gdyby nie to, że to tak daleko, moglabym jeździc czesto - choc to jest kolonia pewnie francuska skoro polinezja francuska, a to bardziej dobrze niz źle, przynajmniej sie z nimi dogaduje. choć po angielsku tez umie.

Gość

- japierdole, naomi, nie lubie tego w tobie strasznie - stwierdzil bez mowienia wprawdzie czego to tak nie lubi, ale to nic, pewnie wszyscy wiedza o co chodzi, dobra, niezbyt tak mysle, ale to nic, dobra, w kazdym razie polozyl dlon na jej szyi, ale nie mial zamiaru jej udusic (niech zamilknie na wieki!) tylko poglaskal tak kazdym palcem po kolei, tak ten, nie? opuszkami nawet samymi, gdyby tak ten. lubie pisac 'tak ten', to przez kawu. https://www.youtube.com/watch?v=iL1bD0FjtxQ&feature=related i to jest piosenka o aaronie

Gość

- tego to znaczy czego? - zapytała, bo skąd mogła wiedzieć, nie czytała mu w myślach, mimo wszystko. poza tym bała się, że ją zaraz udusi jednak, to chciała się dowiedzieć, co robi źle. westchnęła teraz i właśnie skonczyła skręta, więc przeciągnęła się, zamykajac powieki.

Gość

-jak opowiadasz jak bardzo nie lubisz paryza bo jestesmy nudni i gdzie indziej sa takie imprezy, ze hej! - wlasnie, ze hej to fajne porownanie. przesunal dlon na jej wlosy i glaskal teraz je, dobrze ze nie na piersi. znaczy chyba dobrze. poczekajmy do polnocy, bo beware of the moon, czy cos.

Gość

- hm, na polinezji akurat nie chodzilam na imprezy. a poza tym nie bylam nigdzie od ferii zimowych wiec wiesz - usmiechnela sie teraz i zamknela oczy, bo ja w zasadzie zmulilo i nie wiedziala o co chodzi zbytnio - wcale nie uwazam, ze jestescie nudni, po prostu ja sie szybko nudze, tak sadze. ale pracuje nad tym - pewnie chodzila na jakies sesje do psychologa czy cos - a jak bylo pod namiotami?

Gość

-w porzadku, naomi, trzeba bylo jechac, a nie teraz rozpytywac! tak szybko sie nudzisz, a nie starasz sie nic wniesc w zycie towarzyskie, naomi, na przyklad teraz powinnas stanac przede mna i zaglowac biustem czy cos takiego.. - no wlasnie, bo moze mu tez sie teraz nudzilo...

Gość

- jak miałam jechac jak mnie nie bylo....- no wlasnie. poza tym pilnie sie uczyla, wiec raczej nei mogla wrocic do paryza wczesniej - nie ma zbytnio czym zaglowac, ale jesli chcesz moge zatrudnic ci pania z agencji z duzymi cyckami - zachichotala teraz, w sumie samej sobie pocisnela, ale to nic - poza tym mozna robic duzo innych rzeczy, poza zaglowaniem biustem, wiesz?

Gość

-podpowiesz mi, naomi? bo mnie przychodza na mysli tylko sprosne rzeczy prawde mowiac - wlasnie! - ewentualnie mozemy pic, ale nie wzialem mojej piersiowke. rety, jestem kretynem?- wlasnie, to w sumie interesujace. westchnal, bo ciezka sprawa, conie.

Gość

- a co to w paryżu mało alkoholu? nawet w takim głupim monopolowym możemy coś kupić. w zasadzie czasem pijam takie tanie alkohole. od takich zaczynalam,xd - jasne, wino marki wino, lesny dzban, arizona, żołądkowa gorzka i te sprawy. otworzyła na moment oczy i spojrzala na niego rozbawiona. a raczej na jego podbrodek. albo ewentualnie spojrzala mu do nosa - mi w sumie tez tylko takie przychodza - przyznała.

Gość

-nie, po prostu myslalem ze nie chcesz nic sprosnego.. aaani alkoholowego. znaczy wiesz, jezu, abo dobra nic, zapomnialem w sumie, boli mnie glowa - zsunal sie z lawki, uwazajac na jej glowe, i usiadl na ziemii, i tak mial czarne spodnie, to wyjebongo. wygrzebal z kieszeni normalnego juz papierosa i szukal zapalniczki. - jest chujowo, naomi.

Gość

naomi chciala przewrocic sie na brzuch, ale dopiero kiedy spadla z lawki, zdala sobie sprawe z tego, ze ma ograniczona przestrzen. chwile trwalo zanim przestala sie smiac z siebie, to normalne w sumie po zielonym jak tak sobie mysle, to sie nie przejmujmy. w kazdym razie usiadla teraz po turecku przez aaronem, pewnie wezma ich za psychicznie chorych. w sensie jak ktos bedzie przechodzil obok. - czemu? - zapytala, bo po sesjach u psychologa, zaczynala naprawde normalniec i nie interesowala sie tylko soba i tym ze wszystko ma sie krecic wokol niej. odgarnela wlosy za uszy.

Gość

on z kolei mial teraz swoj swiat i swoje kredki i byl w sobie przymkniety troche i nie zauwazyl nawet pewnie ze ona spadla. pozdro on conie. - nie wiem. ludzie maja mnie za strasznego dupka, nie? wczoraj rozmawialem z.. kejti.. powiedzialem jej, ze nawet na to nei zwracam uwagi, ale w sumie troche mi czasem... wiesz...

Gość

- no, chyba cie maja - odpowiedziala, ale w sumei dopiero potem sie domyslila, ze to moze nie bylo dobre posuniecie, skoro aaron sie zalamuje - to znaczy wiesz, moze powinni cie po prostu lepiej poznac, bo ja na przyklad wiem, ze nie jestes taki zly, aaron - poklepala go pociesznei po udzie.

Gość

rozplakal sie. dobra, moze nie rozplakal, ale powaznie, mial mokre oczy i zaczerwienione teraz, hej, moze wzial jakies lsd wczesniej, bo lsd sa fajne strasznie z wygladu!, a moze to jednak tylko jaranie, bo on ma slaba glowe. pociagnal nosem, bo zrobilo mu sie przykro i nic nie mowil... nie moge teraz.

Gość

jezu, cicho bo ja nie moge byc glosno, bo matka uslyszy,xd. a musze jeszcze isc sie umyc, to bedzie trudne zadanie. no, w kazdym razie naomi sie teraz troche przestraszyla, bo prawde mowiac jeszcze nigdy nie widziala, zeby aaron plakal, ale zrobilo jej sie go szkoda, wiec sie przysunela i przytulila jego glowe do siebie, do cyca mowiac prosto i logicznie,xd.- ale ja cie i tak lubie, aaron, naprawde.

Gość

nie rozplakal sie, mial tylko mokre oczy, okej... pewnie mial tez jakies samotne, merysuistyczne lzy na policzkach. przytulil sie do niej jak do mamy, znowu pociagajac nosem i ogolnie troche sie trzasl tez, swedzialy go tez rece, ale to z zimna pewnie, chociaz nie sadze, nie wiemc zemu wstawilam pewnie. - to za malo, naomi.....