Laduree.

Gość

-O-powiedział tylko, o mało nie krztusząc się kawą&dodał inteligentnie, bo nie mógł na razie myśleć zbyt logicznie, szok etc-o?

kasztaniak

- No, mniej więcej tak to wygląda. Mówił jeszcze dużo innych rzeczy, ale w sumie nie chcę do tego wracać. Okej, wiedziałem, że twój brat mnie nie lubi, ale nie zdawałem sobie sprawy, że ten...w każdym razie powiedziałem, że to nie jego sprawa z kim się przyjaźnisz, tylko z drugiej strony nie wiem, może teraz uznasz, że ma rację, czy coś.

Gość

-Zwariowałeś? To znaczy ugh, pogadam z nim. Naprawde, nie przejmuj sie-dodal tez, bo wiedzial, ze Adam ma sklonnosci do tego. Znaczy do przejmowania sie.

kasztaniak

- Nie no w sumie wiesz, nieszczególnie liczę się z jego zdaniem, ale wolałem wiedzieć co o tym sądzisz - pokiwał głową i uśmiechnął się szeroko. Kawy już się nie opłacało zamawiać, bo on nie spozywał kofeiny po ósmej!

Gość

-To dobrze, stary. Co u twojego nowego przyjaciela? - zapytal wiec, zainteresowany.

kasztaniak

Właśnie, Drake ma od 98787678 lat smsa:/.- Hm, sam nie wiem. W każdym razie dobrze nam się rozmawiało. Uznał, że jesteś moim chłopakiem,xd ale już wszystko wyjaśniłem - pokiwał glową - a jak z Corrie?

Gość

nie bede grala drejkiem, to bylo jednorazowe xdnie moja wina ze nie ma gejow dla niego w paryzu ;c
-Co z Corrie? E, nic, nie spotykamy się-wzruszył ramionami, dzisiaj dzień wzruszania ramionami-to fajnie, to znaczy, że dobrze wam się rozmawiało. Czy coś.

kasztaniak

:/- Myślałem, że to ma być coś poważnego - skoro Christopher się tak na niego wkurzył, conie. Wyciągnął nogi przed siebie pod stołem, ale nie kopnął go przy okazji...

Gość

czekaj ide na kube bo i tak pisze chujowe posty to dokonczymy za godzine coniee

Gość

-Źle myślałeś, Adam. To znaczy hm, nie szukam raczej teraz dziewczyny. Może za dziesięć lat-postanowił, pijąc zimną już kawę do końca.

kasztaniak

- Chodźmy stąd, hm? Tamta kobieta chyba zamierza powoli zamykać - skinął głową na jakąś panią za ladą, która wyglądała na zniecierpliwioną.

Gość

- Chodźmy - przytaknął, wstając. Zostawił napiwek tej miłej pani i klepnął przyjaciela w plecy. - Naprawdę, zapomnij o tym, co gada ten kretyn.

kasztaniak

I zacznę gdzieś tam.