Andy Wahloo.

mruk

Marokanski bar z przystepnymi cenami, otwarty dwadziescia cztery godziny na dobe. W glosnikach orientalna muzyka, duzo bebenkow i grzechotek. Poza tym wszyscy przychodza tu na Tequile. Duzo miejsca na rogowych kanapach dla Ciebie i Twoich przyjaciol.

Andy Wahloo. 80-ni-1-andywahloo01

Gość

Okej, to wbili tutaj, bo fajne sa kanapy te. Wzial im po jakims fajnym drinku i mozesz sobie w tym momencie jakis ubzdurac i usiadl w rogu samym, chociaz kto siedzi na rogu bedzie stara panna czy cos xd

krulik

Ale w rogu stołu, o ile dobrze się orientuje, xd. W każdym bądź razie Autumn usiadła blisko Aarona, bliskość jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziła. Rozejrzała się po klubie, pachniało sziszą więc uśmiechnęła się do siebie. No generalnie widać, że to jakiś szisza bar, czy coś. - Jesteś zdrowo popieprzony - zaśmiała się, sięgając po tego fajnego drinka, który ją wręcz wołał.

Gość

Mozliwe xd nie znam sie dobrze na rogach...
- Co z tego, Autumn. Lubie twoje wlosy, wiesz - zauwazyl, zupelnie niealuzyjnie, niealuzyjnie oznacza mniej wiecej tyle, ze nie mial zamiaru jej przeleciec na tym malutkim stoliku tu i teraz i do tego nie dazyl chwilowo. Nie wiem jak pozniej, no bo wiesz, to jego brat sie przyjazni z nia, a nie Ajron, wiec moze sobie nawet ewentualnie pozwolic na co nieco czasem. Okej, nie chcial wybiegac za daleko w przyszlosc i wyobrazac sobie Bor wie czego, wiec rozejrzal sie po klubie - Ej, dziwnie sie czuje tutaj, wiesz, nie mam dredow i jamajskiego akcentu - czy jakiegokolwiek :c myslisz ze on wie gdzie jest maroko :c

krulik

- A ja twoje - poczochrała mu przydługawe blond włosy, zapewne drapiąc trochę paznokciami po głowie, co wydaje się być zupełnie przyjemne. - Chociaż nie, ja mam lepsze... - zaśmiała się, może Aaron nie używał odżywek przeznaczonych do blond włosów. Usiadła po turecku, trzymając przy ustach drinka. Okej, był identyczny jak Christopher, co ją trochę dekoncentrowało, ale sama rozumiesz. Przymknęła na moment oczy. - Głupi, możemy zjarać sziszę i poczujemy się jak na Jamajce. Fuj, rastamani są straszni!

Gość

/ Szisza jest niefajna.

krulik

/ szisza jest :h:

Gość

/ Nie bo potem głowa boli bardzo.

Gość

- Zapuszcze sobie takie jak ty masz i bede i tak fajniejszy, bo mam jasniejsze, bede ladniejsza barbie niz ty :c - powiedzial z wrzutem, bo co to ma byc, ze niby ona ma fajniejsze wlosy... sorry, kazdy boyd by sie wkurzyl... xd Okej, nie wkurzyl sie, bo nawet sie cieszyl jak zwykle - cos ty, mnie tam sie podobaja - rozmarzyl sie - ale spoko, wlasciwie mozemy cos zapalic, mam jutro zajecia na osiemnasta, wiec wiesz!

Gość

jakie niebo?

krulik

No po sziszy generalnie jest się trochę zamulonym, ale fajnie się z nią pije. Dobra, wracając do nich. Autumn zaczęła bawić się nawet jego włosami, skoro są takie fajniejsze. - Czekaj misiu, może się jeszcze do nich przekonam - właśnie, jeszcze trochę je podotyka i polubi nawet bardziej niż swoje. - Ble, wiesz, że mają śmierdzące dredy i myją je raz na jakiś czas? - wykrzywiła się, ale zaraz buchnęła śmiechem, wyobrażając sobie Aarona jako rastamana... - Byłbyś fajnym rastamanem. No to co palimy? :D

Gość

- Dziewice. Jestes dziewica? - zapytal przy okazji, bo to nigdy nic nie wiadomo! - Nie wiem, co palimy, ja przy sobie nic nie mam, a tyyy? Czy szukamymymyy?

krulik

- Zwariowałeś? - spytała całkiem, całkiem serio. Nawet przez chwilę jej twarz wyglądała dość poważnie, kiedy zaraz roześmiała się pod nosem. - Wyjątkowo dzisiaj nie wzięłam zielonego... - zażartowała, szperając w zawartości swojej ogromnych rozmiarów torebki. Wzruszyła ramionami, skoro nic nie mają, to złapała za wolnego drinka, podając go Aaronowi. - To za co pijemy?

Gość

-Za to ze stracilas dziewictwo. Kiedykolwiek to bylo, warto opic! - Wyszczerzyl sie, podnoszac swojego drinka, zeby sie z nia stuknac, bo trzeba. - Upic sie tez warto, skoro masz mature za trzy miesiace. Czy iles tam.

krulik

- Dawno - ucięła, w sumie to chyba nie tak dawno, jakieś trzy lata temu. W każdym bądź razie nie chciała czekać ze straceniem dziewictwa do ślubu, co to, to nie. I tak nie dałaby rady. - A ty znów z ta maturą. Stresujesz mnie! - uśmiechnęła się lewym kącikiem ust i skoro już się stuknęli, to zrobiła kilka łyków drinka. Całkiem dobrego.

krulik

/ no to zw, idę się wykąpać szybko!

Gość

- Wiem, cicho. Przychodzisz do mnie na Sorbone potem, co?- zapytal, usmiechajac sie do niej milo, on juz swojego dopil ;z - Nie chce mi sie tu siedziec, chodzmy do ciebie, Autumn, bo teraz mysle o tych ich smierdzacych dredach xd.

Gość

latisza chyba poszla myc dredy

krulik

- Tak, do ciebie na Sorbone - pokazała mu język i wstała, w pośpiechu dopijając drinka. I nie wiem, poszli, zacznę.

pierdu pierdu

Biedny, głupi Andy przyszedł już, bo chciał zająć jakiś ładny stoliczek z poduszkami, czy czymś innym, równie fajnym. Czekał na nią na jakiejś kanapie, przyglądając się jakimś plotkującym kelnerkom..

co u ciebie?

Przyszła więc też, odpicowana, w jakiejś fajnej sukience i w ogóle, no bo czemu nie! Szybko zauważyła Andiego i nawet usiadła koło niego, rzucając całkiem miło jakieś cześć.

pierdu pierdu

- Cześć, Agy, szybko przyszłaś! - Zauważył, przyglądając się jej. Wyglądała zdecydowanie dobrze, kurczę, w zasadzie rzadko kiedy zauważał, jaka Agnes jest ładna i zgrabna, bo zazwyczaj była jego przyjaciółką-gówniarą, na której wisialy wszystkie jego koszulki. - Ładnie wyglądasz - stwierdził i przywołał kelnerkę, coby zamówić im jakieś szalone drinki..

co u ciebie?

- Dziękuję. - Uśmiechnęła się, może nawet lekko zarumieniła, bo właściwie rzadko kiedy ktokolwiek prawił jej komplementy i nie była, huh, przyzwyczajona czy coś. Ej jak coś mogę zamulać, bo próbuję naprawić Firefoxa :c

pierdu pierdu

Spoko, ja uczę się chemii.. Odchrząknął i przysunął się trochę do niej, by odgarnąć jej włosy za ucho, jakoś tak, no, zwyczajnie i mimowolnie, bo zasłaniały mu jej twarzyczkę. - W zasadzie to nie powinniśmy dziś nic pić. Szkoła i tak dalej.. - Zauważył, dziękując potem kelnerce za driny. Pieprzyć szkołę, dawno nie pił, zwłaszcza z Agnes.

co u ciebie?

- E tam, tyle już zawaliłam, że jeden dzień nie robi. - Wzruszyła ramionami, chociaż gdzieś tam w środku cholernie się tym przejmowała i w ogóle, ale jebać to, przynajmniej teraz. - Za co pijemy? =d