Agnes+Andy

pierdu pierdu

- Bawię się w dom z moim nowym przyjacielem.. - Przewrócił oczyma. Miał pewnie niewidzialnego przyjaciela, albo jakiś demon go opętał i widzi nie to, co powinien.. - Próbowałem trochę posprzątać, wiesz, kiedyś robiła to Agnes.. - Westchnał ciężko, kierując się do salonu, zmiotkę zostawił w przedpokoju, żeby nie było..

Gość

- Wyjebongo, nie możesz zatrudnić sprzątaczki? - zapytał, sam nie miał, bo Christopher też był dobry w sprzątaniu, Aaron zresztą etż w sumie lubił, ale skoro Andy tak cierpi, to lepiej zapytać. Wziął jabłko ze stołu bo jak wiemy Andy i Agnes mieli dużo i je oglądał jak na razie;o.

pierdu pierdu

- Możesz jeść, nie jest zatrute - zapewnił go, siadając na kanapie. - Nie lubię sprzątaczek, wiesz, jak się taka kręcą po domach i kradną widelce.. To znaczy ja osobiście nigdy żadnej nie miałem, w sensie nie zatrudniałem.. - Jego rodzice mieli pewnie jakąś babcię Stasię, albo inną, co im sprzątała i robiła skarpety na drutach. - Jak leci, co, Aaron?

co u ciebie?

i bila torebka gangsterow

Gość

-To wymień widelce na plastikowe-usiadł obok niego na tej kanapie i wgryzł się w jabłko mając nadzieję że nie będzie dziś grał roli śpiącej królewny i równocześnie usiłował przypomnieć sobie czy zna jakichś niskich ludzi którzy nadawaliby się na krasnoludki, ale chyba nie-Eee, nic tam-pociągnął nosem-zaliczam i zaliczam, w sensie egzaminy, a tak to nic takiego, dawno sobie nie poruchałem-xd-a co z tobą!

pierdu pierdu

- Plastikowe są zdecydowanie nieestetyczne - zauważył, jak w ogóle Aaron mógł coś takiego zaproponować, Andy był zdegustowany.. - Ze mną nic, to znaczy też zaliczam same egzaminy - zarechotał,xd - a tak poza tym to wiesz, nic specjalnego. Chcesz picia? Do jedzenia chyba nic nie mam, bo pizza się trochę, hm, zazieleniła. :c

co u ciebie?

andy moze zadzwonic do agnes to przyjdzie z obiadkiem...

co u ciebie?

i sorka ze sie tak wpieprzam ale sie nudze i wogle to rozumiecie Rolling Eyes

Gość

wyjc
-To kup plastikowe i możemy je pokolorować jak ci się nie podobają-zaproponował entuzjastycznie i może nawet przyklasnął w dłonie jak dżola. Chociaż Dżola bardziej tak pociera, hehe, zrobię kiedyś wam gifusia z tym, takiego instruktażowego-Fuj, Endi, jesteś głupi, obiecałeś mi pizzę...

pierdu pierdu

Zrób! Mad w ogóle się nie pokazuj:/
- Pomalujemy złotą farbką i będą takie, no, pozłacane! - By się z nimi woził po wsi, dokleiłby brylanty z papieru samoprzylepnego i w ogóle.. - I ten, przepraszam, jak chcesz to możemy zamówić.. - Westchnął, bo niespecjalnie mu się to podobało, bo będzie musiał zapłacić ze swoich pieniędzy na jutro na obiad..

Gość

zw robimy fasolke z bulkom

Gość

radosz chce skrzywdzic marysie ;l/.
-no dobra, dobra, jadłem w sumie przed wyjściem-ugotował sobie pewnie świniaka tak z jabłkiem w ryju-Możemy ewentualnie wyjść na miasto, w sensie na drinka czy coś, stawiam!

pierdu pierdu

- Nie chce mi się wychodzić, zostańmy tu, mam dużo alkoholu.. - Bo jak Agnes była, to wszystko zawsze wypijała, a teraz nie miał kto. Poza tym to musiał wcześnie iść spać pewnie, razem ze mną, więc wychodzenie niespecjalnie było mu na rękę. Wstał aż!

Gość

ej ide bo kaska pisze ze idziemy na dwu :c :*

pierdu pierdu

Eh poszedł śpiu, paaa.

pierdu pierdu

Więc przyszli z Chelsea, Andy otworzył i ją pewnie wpuścił, zapalając światło w przedpokoju, nawet nie było aż takiego burdelu, bo dzisiaj był dzień pani Stefci, bo w końcu sprawił sobie sprzątaczkę..

Gość

Stefcia < /3 Litki rodzice to Stefan i Stefania... xd Moja babcia tez Stefka... - Ale tu czysto - zauważyła więc bo trzeba czasem pochwalić Endiego, prawdopodobnie pomyślała, że to on taki sprzątalusek. Zdjęła trampołki i czekała aż on cokolwiek, nie wiem, pewnie poprowadzi ją gdzieś...

pierdu pierdu

- No wiem, że czysto, sprzątałem dziś cały dzień! - Przecież Chelsea nie musi wiedzieć, że on dzisiaj pół dnia spędził w łóżku, kiedy Stefcia czyściła jego mieszkanie :c. Poszedł więc do salonu, mówiąc do Chels, żeby też przyszła.. - Chcesz pić, jeść, albo nie wiem, coś innego? - Do jedzenia pewnie nic nie miał.. Ale co z tego.. Zrobi słone paluszki z gałązek jak Jaś Fasola najwyżej,xd.

Gość

Spedzil w lozku kiedy Stefcia czyscila jego ........... mieszkanie powinnas napisac ;/ gdzie te napiecie ... - Chce pic. Albo w sumie nie, i tak wypilam juz sto litrow wody - wlasnie, wyrzucila butelke pewnie nawet pod jego blokiem... pod jego blogiem... pod jego palacem po prostu, noniebojmysietegoslowa, przyszla wiec do salonu tez i rozejrzala sie czy tu tez tak czysto i rzeczywiscie bylo ;o opadla letko na kanape, jak baletnica albo inne cos - Jejku, chcialo ci sie?

pierdu pierdu

- Tak. Widzisz, jaki jestem fajny, nawet posprzątam, kiedy trzeba.. - Westchnął, kręcąc głową. Nie mogł się nadziwić nad swoją wspaniałością normalnie.. Usiadł obok niej, może nieco mniej letko. Żadna z niego baletnica :c - Mam nadzieję, że nie wybuchniesz przez tą wodę,xd.

Gość

-No nie wiem. Jak wybuchne to twoje sprzatanie chyba na marne wiec postaram sie nie wybuchac, chyba jestem teraz mila? Czy nie? - miala nadzieje ze jest, starala sie ostatnio byc mila dla ludzi bo miala wrazenie ze nikt jej nie lubi albo ze wola innych od niej czy cos xd W kazdym razie obrocila sie tak troche bardziej do niego, opierajac sie jednym ramiąkjem o hm oparcie i bawila bransoletka - Ech!!

pierdu pierdu

- Jesteś miła, Chels! - Stwierdził całkowicie poważnie i odgarnął jej włosy z czoła. - Jeśli mam być szczery, to jesteś jedną z milszych osób, która znam. Ale serio! - No patrz, jak ją zbajerował.. Był z siebie normalnie taki dumny, że zaraz z tej dumy pęknie, a potem ona pęknie też od tej wody i jego sprzątanie pójdzie się gonić..

Gość

Okej, fuj... xd -Och,to fantastycznie. Ale serio! - ucieszyla sie i z tej radosci az przyklasnela albo zrobila zacieranie rak co ci pokazywalam xd albo moze nie klaskala recej, ale ucieszyla sie i usmiechala glupio i w ogole Patrik Suejzi na tvp1 to podnieta chociaz jest brzydki - Echh, wiec jak z Agnes? Znaczy tak tylko pytam, nie- usmiechnela sie nawet znowu zeby nie bylo ze jest jakas zazdrosna. 'a nic, tylko ja pocalowalem' xd

pierdu pierdu

- A nic! - O całowaniu nie wspominał, bo sam już o tym zapomniał.. Okej, wcale nie zapomniał, ale uznał to trochę za zbędne, przecież Chelsea nie musiała wiedzieć wszystkiego. Pewnie i tak wiedziała, bo zamontowała mu kamery w mieszkaniu w łazience i wszędzie. - To znaczy.. Ona tu nie mieszka wciąż, więc nie masz się co martwić. Bo wciąż się nie znosicie, co? - On się pogubił trochę.. . .. :c

Gość

- Jejku, to nie jest wcale tak ze jej nie znosze, nigdy tak nie twierdzilam, po prostu nie jestesmy najlepszymi przyjaciolkami i tyle, nie jestem dla niej tez jakas wyjatkowo niemila - juz ustalilismy zreszta ze Czelsi jest mila, xd- Po prostu nie gadamy, rety... Wszyscy robicie z tego jakas wojne, znaczy przynajmniej ty i Naomi. No i Aaron - bo cos tam xd zw