Agnes+Andy

pierdu pierdu

=<3...

Gość

Naomi wbiła, mając nadzieję, żeoni już nie śpią, bo jej się nudziło od godziny w domu, więc kazała się przywieźć Maxowi tutaj. Zapukała!

pierdu pierdu

Andy już nie spał od stu godzin i paradował po mieszkaniu w bokserkach w misiaczki, bo nigdzie się dzisiaj nie wybierał, więc luzik. Jadł właśnie jabłko, kiedy usłyszał pukanie.... I zgadnij co zrobił. Otworzył i ją wpuścił! - Cze, Naomi. Nie odzywam się do Ciebie... - powiedział i wgryzł się w jabłuszko.

Gość

- Jezu, skończ, to ja powinnam być obrażona, nie ty. Jest Agnes? - zapytała i weszła do salonu, bo przecież nie miała płaszczu ani nic, bo to lato, to spokacznie. Rozłożyła się na kanapie i założyła nogę na nogę.

pierdu pierdu

- Śpi - powiedział, chociaz nie był co do tego do końca pewien, bo może Agnes wstała przed nim i lata teraz po sklepach.. Nie, wydało mu się trochę mało prawdopodobne, bo by przecież usłyszał. Jasne, przeceniał swoje możliwości. - A co chcesz od niej, co? Masz ochotę na jabłuszko? - Miał fazę na zdrowe odżywianie się.

Gość

- Nic nie chcę od niej, tylko pytam. No, daj - odpowiedziała i przymknęła oczy, bo w zasadzie to jeszcze nie odespała tamtej poprzedniej nocy.

pierdu pierdu

- Co tam, huh? - spytał i podał jej jabłuszko z jakiejś superanckiej, ceramicznej miski na owoce, w której całe rano Andy układał jabłka, a i tak potem wszystko mu się zepsuło. Usiadł obok niej i podrapał się po brzuchu. Fajnym brzuchu.

Gość

- Nic specjalnego, w sumie. Straszna nuda w tym Paryżu, naprawdę, w zeszły weekend byłam w Amsterdamie u znajomych, tam to dopiero imprezy - zakochała się Holandii - a u ciebie? Znaczy nie wiem u was? Bo my tak rozkminiamy wszyscy już długo czy wy jesteście razem, czy po prostu jesteście homoseksualni?

pierdu pierdu

Przewrócił oczyma, to było frustrujące, nie można było się już przyjaźnić z osobą przeciwnej płci czy co.. - Nie jesteśmy homoseksualni, ani nie jesteśmy razem. Boże, chcesz dowodów? Spałem dwa tygodnie temu z tą no, jak jej tam,Annie. Ona wcale nie jest facetem. A Amsterdam jest super.

zw

Gość

- Annie? Fuj, mam z nią wf i ona nie goli nóg, Andy, jesteś obrzydliwy - pokazała mu język - wiem, że jest super.

pierdu pierdu

- Chyba nie mówimy o tej samej osobie, Naomi... - powiedział poważnie, ale zaraz się roześmiał, czochrając jej włosy<3 - W ogóle to co z tymi namiotami, co? Dokąd byśmy jechali? - Pewnie do jakiegoś Łapina..

Gość

- Znamy jedną Annie, Andy. Ale nie przejmuj się, może za tydzień nie będę się brzydziła ciebie dotknąć, to możesz ewentualnie koło mnie spać w namiocie. Nie wiem gdzie - wzruszyła ramionami i ziewnęła, wgryzajac się w koncu w jabłko.

pierdu pierdu

- No ale ej, nie ma na mnie śladu Annie, jestem czysty i pachnący, Naomi.. - zauważył i pociągnął nosem. - Chcesz powąchać? Aaron nie będzie chciał obok ciebie spać? Wy w ogóle coś tenteges? - Zazdrościł Aaronowi włosów..

Gość

- Z kim? Z Aaronem? Proszę cię, nie żartuj, misiu - roześmiała się i przysunęła do niego nosek, by powąchać jego szyję, bo one zawsze są najbardziej intensywne pod względem zapachu - faktycznie ładnie.

pierdu pierdu

- No widzisz, mówiłem, że ładnie. Ty w zasadzie też pachniesz, hm, w porządku - stwierdził, chwilę wąchając jej włosy, które pachniały zdecydowanie ładnie, w zasadzie to był ewidentnie letni zapach, a Andy uwielbiał lato. Jak wszyscy! - Czyli Aaron nie, tak? Wiesz, tak tylko się pytam, nie żeby mnie to specjalnie obchodziło. - Nie, no wcale..

Gość

- W porządku, więc tylko odpowiadam - zachichotała i klepnęła go w udo, ale tylko trochę.

pierdu pierdu

- No dobra. Chcesz coś pić, Naomi? - spytał i wstał, coby podejść do okna, które otworzył i wyrzucił przez nie ogryzek. Miejmy nadzieję, że nikogo ów nie zabije, bo to różnie bywa.. - Albo nie wiem, masz na coś ochotę? Chyba się ubiorę. Jezu, ale jest tak ciepło... - Mimo, że miał klimę na maksa:/

Gość

- Nie musisz się ubierać - uniosła jedną brew, prawą prawdopodobnie do góry i usiadła po turecku, ściągając teraz butki, bo nie chciała pobrudzić im kanapy - chcę. Wody.

pierdu pierdu

- To czekaj - powiedział i poszedł do kuchni, poprawiając sobie bokserki, bo skoro miał się nie ubierać, to nie chciał, żeby mu spadły, bo byłoby głupio. Albo właśnie nie. Przyniósł jej zaraz wody w szklaneczce, wcale nie z kranu, tylko z butelki. - Dalbym ci lodu, ale kostkarka się zepsuła. Agnes rozwali niedługo wszystkie urządzenia kuchenne..

Gość

- Powinniście zatrudnić sobie jakąś Nancy dwa, bo my wam naszej nie oddamy - bez Nancy nie daliby sobie rady z Nelsonem - dzięki - za wode. Upiła nawet niewielki łyczek i przymknęła powieki.

pierdu pierdu

- Noo, chyba powinniśmy, chociaż Agy usiłuje udowodnić, że jest samodzielna. To chyba szczur w wielorybie jest bardziej samodzielny - uśmiechnął się, przyglądając się Naomi.

Gość

- Jasne - zaśmiała się otwierajac oczy i przesunęła się teraz z głową na poduszkę, uprzednio odstawiając szklankę na stolik - jejku, ale się nie wyspałam, nie wiem jak jutro pójdę do szkoły.

pierdu pierdu

- Możesz sobie tu pospać, jeśli chcesz - zaproponował jej, chociaż w zasadzie chciałby obejrzeć jakiś mecz, no ale najwyżej poszedłby do kuchni, bo tam też telewizor.. Lansik. - Co robiłaś w nocy, skoro się tak nie wyspałaś, co?

Gość

Przytuliła podusię do piersi. - Najpierw siedzieliśmy u nas, ale jak Ems poszła się pieprzyć z Nelsonem, to poszliśmy jarać do Suki i potem jeszcze musiałam wrócić. A wcześniej byłam z kolegą z Sorbony na imprezie i wcale nie spałam, tylko wczoraj u - okej, to nie brzmiało dobrze - u Aarona.

pierdu pierdu

- No jasne, i tylko u niego spałaś, co? - spytał trochę co do tego nieprzekonany, bo przecież znał Aarona i wiedział, jaki z niego kobieciarz.. Nie żeby był zazdrosny! - Czemu mnie nie zaprosiliście? - spytał obrażony!