Adaś

Gość

W szufladzie. Christopher na razie nie wychodził, bo bo bo bo nie, po prostu było mu zbyt głupio i był trochę zły też na nich wszystkich, nie chciało mu się nawet ubierać, owinął się tylko prześcieradłem również w okolicach ramion i generlanie rozmyślał rozstawienie namiotu na dywanie, bo prześcieradło było ładne. Takie hmmm, białe?

kasztaniak

-Na pewno? - zapytała, uśmiechając się do niego niepewnie po czym podeszła i przytuliła się do jego męskiej piersi, opierając policzek na torsie Adama. Czuła się potwornie niezręcznie i nie bardzo wiedziała co teraz powinna zrobić albo powiedzieć. O wiele prościej byłoby gdyby Adam poczekał jeszcze trochę z obudzeniem się, oni zdążyliby się ubrać i obyłoby się bez niezręcznych pytań i zachowań. Szkoda, że życie to nie forum er pe gje. Haha. Żarcik.

kasztaniak

- Ta, jest okej. Idziemy gdzieś? Chyba, ze chcecie iść sami no to w porządku, ja pójdę wtedy do znajomych - znaczy oni byli generalnie jego znajomymi, bo reszta tak raczej nie do końca akceptowała jego hm odmienność. Odsunął się i otworzył okno.

kasztaniak

Objęła się ramionami, bo pomimo polo Christophera czuła się trochę naga, kiedy stała przed nim właściwie tylko w niej i figach.
-Hm, jasne. Tylko się ubiorę - uśmiechnęła się lekko spięta i odwróciła na pięcie idąc w kierunku jego sypialni. To dopiero awkward. Kiedy zamknęła za sobą drzwi, oparła się o nie i głośno wypuściła powietrze, przeczesując teraz lekko wilgotne włosy palcami.

Gość

- I co? - zapytał, podnosząc się z łóżka, na którym właśnie zapinał guzik przy rozporku. Spojrzał na nią zakłopotany i odchrząknął też, bo cóż, czuł się nieco dziwnie. No, nieco. Skrzyżował dłonie na piersiach, pewnie było mu zimno!

kasztaniak

Oblizała spierzchnięte usta, bo widząc Christophera rozciągniętego na łóżku, bez koszulki, poczuła rosnące w niej podniecenie, jak na razie odsunęła od siebie myśl, że jest okropną przyjaciółką i wskoczyła na Christophera, całując go teraz namiętnie.
-Obiecałam Adamowi, że z nim wyjdziemy. Teraz się ubieram, więc nie mamy zbyt dużo czasu - uśmiechnęła się wesoło i zmierzwiła jego jasne włosy, ponownie całując prosto w usta - Mmm.

kasztaniak

/ jaka łaska w ogóle, ze z nim pójdą : D

Gość

-Potrafię być szybki! - pochwalił się, uśmiechając się zadowolony i zerkająć zza jej ramienia, czy zamknęła drzwi, miał tez nadzieję, że Adam nie jest małym zboczuszkiem i nie przyjdzie mu na myśl obserwować ubierającej się Corrie. Aha, jest gejem, no cóż. Wtedy może kręcić filmiki do porno biznesu, czy coś, >c Okej, co ja piszę, w każdym razie poprawił ją na swoich kolanach, całując żarliwie, bo teen.

kasztaniak

Odsunęła się po chwili, bo zaczęły ją zżerać wyrzuty sumienia. W końcu była tylko człowiekiem, w dodatku dziewczyną więc działało to u niej silniej niż zapewne u Christophera.
-Chyba nic z tego. Nie potrafiłabym spojrzeć mu w oczy - przyznała się bez bicia i zeszła z jego kolan i łóżka tym samym też, pochylając się po swoją sukienkę, która się pogniotła i wcale nie była taka ładna jak przed zerwaniem jej z Corrie przez Chrisa. Pech, pech.

Gość

-Na Boga, Corrie - przewrócił oczyma, wzdychając ciężko, no bo hej, w tym momencie się trochę zawiódł na niej i w ogóle to było przykre z jej strony, on się już cieszył. Zabrał od niej swoją koszulkę w takim wypadku, poprawiąjąc swoje spodnie i już nic nie mówiąc, tak zwane foh'd.

kasztaniak

Przewróciła oczami i zapięła guziczki przy sukience. Christopher sprawiał czasem wrażenie kogoś, kto przejmuje się tylko swoim kutasem. Hej, może tak było.
-Oh, daj spokój - mruknęła, starając się go jakoś urobić - Chodź, będzie fajnie.
Pocięłabym się misiem żelkiem po takim zapewnieniu ;3.

Gość

Wzruszył ramionami, ignorując ją niczym małe dziecko obrażone na koleżankę z piaskownicy (dobrze że jej nie pobił plastikowym kombajnem!) i wyszedł z sypialni, podciągając spodnie.
- Jak tam, Adam? - zapytał, jakby nigdy nic, biorąc z blatu butelkę mleka, bo wszyscy lubią mleko.

kasztaniak

Wyszła za nim jakby o połowę mniejsza, mnąc skrawek swojej spódnicy.
-Więc gdzie idziemy? - ostatnio doszła do wniosku, że jej przyjaźń z Adamem zaczyna się sypać i nie wiedziała dlaczego. Będą musieli o tym porozmawiać przy kakao i jakichś filmach z Nicolasem Houltem, bo oboje się nim podniecali ;p.

Gość

-Ja się zmywam - powiedział, niedoczekawszy się odpowiedzi od Adama (-.-) i wyszedł za chwilę, śpiewając sobie coś pod nosem, jejku.

kasztaniak

No bo jezu jak ciągle mi się wcinacie to trudno, zeby coś odpowiedział.

kasztaniak

Spojrzał teraz za Chrisem, no super.
- Wiesz, może najlepiej będzie jeśli następnym razem, będziecie uprawiać seks w innym miejscu niż moje łóżko - teraz będzie się brzydził.

kasztaniak

Będzie miał przez nich problemy z dręczącą go bezsennością :c.
-Huh, przepraszam Adam. Nie myślałam zbyt dużo nad tym co robimy. Okej, wcale nie myślałam. Ale zasnąłeś na podłodze, czy co tam się z tobą działo, a my zostaliśmy sami i... bum - sięgnęła po brzoskwinię i wgryzła się w nią jak wampir. Przy okazji zgromiła spojrzeniem wychodzącego Chrisa.

kasztaniak

- Dobra, mówię tylko, że wolałbym żebyście tego nie robili, okej? - westchnął ciężko, odechciało mu się gdziekolwiek wychodzić. Wyjął telefon i dostał smsa od Martina, że się jutro z nim nie umówi - Zajebiscie.

kasztaniak

-Co jest? - zapytała, smyrając go palcem wskazującym po karku. Odsunęła się po chwili, żeby mogła lepiej go widzieć. Ponownie wgryzła się w brzoskwinię, bo była wyjątkowo smaczna.

kasztaniak

- Martin napisał, ze jutro się ze mną nie spotka, super, wiedziałem, ze tak będzie - pokręcił oczami - co za jebany dzień - stwierdził, mało już sympatycznie, ale trudno, otworzył lodówkę i wyjął z niej wodę zimną.

kasztaniak

-Może coś mu wypadło, no wiesz wizyta u dentysty, czy coś - podpowiedziała ciepłym tonem i na chwilę umilkła - Wiem. Zostaniemy dziś u ciebie i obejrzymy jakąś komedię romantyczną, popijając martini z zieloną nestea, co ty na to? - posłała mu pocieszający uśmiech, czy coś.

kasztaniak

- Wypada mu już tak od tygodnia, wiesz? - może wiedziała, westchnął ciężko. Poszedł do salonu i włączywszy telewizor opadł na kanapie. Jak zwykle musiało się wszystko pieprzyć.

kasztaniak

Zrobiło jej się przykro ze względu na Adama, tak więc wyszukała w szafkach dwóch kubków z hello kitty, dwie tabliczki czekolady i ruszyła za nim do salonu, zostawiając łupy na stoliku przed kanapą, na której siedział Adam. Minęła go i kucnęła przed barkiem, z którego z kolei wyjęła butelkę Martini Bianco, moi koledzy mówią że to babska wódka i się śmieją. Wróciła do Adama, ciągle chcę napisać Aarona i usiadła obok niego, opierając głowę na jego ramieniu.
-Pieprzyć go, misiu. Będzie następny.

kasztaniak

Westchnął ciężko.
- Przepraszam, że wam dzisiaj przeszkodziłem, może chociaż ty byłabyś szczęsliwa - bo on w TEN SPOSÓB nie umiał jej uszczęśliwić. Za to oparł policzek na jej głowie, wiesz jak.

kasztaniak

-Daj spokój, wariacie. To było... - zamyśliła się - sama nie wiem co to było. Zresztą wiesz, że najszczęśliwsza jestem przebywając z tobą - taka była smutna prawda. Corrie była po uszy zakochana w geju. To jak ta brzydka ze skinsów, z tym, że Corrie nie jest aż taką fanatyczką & wariatką - Oglądamy List w butelce, czy Był sobie chłopiec?