oh, but we can travel side by side
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Go??
Gość
|
Temat: Jardin des Plantes Sob Mar 07, 2009 4:44 am |
|
|
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 5:54 pm |
|
|
szczęściara z niej, bo wcześnie skończyła lekcje, dlatego teraz mogła rozłożyć się na ławce i opalać nogi w majowym słońcu. popijała przy tym sok truskawkowy prosto z kartonu i czytała coś kundery, uważając, żeby nie oblać tym sokiem siebie ani książki. co jakiś czas zerkała na przechadzających się ludzi, turystów robiących sobie zdjęcia z paryskimi gołębiami i dzieciaki, które urwały się z lekcji i puszczały z komórek beenia mana.
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 7:29 pm |
|
|
-Cześć - zawołał, całkiem donośnie, stojąc za plecami Billie. Tak jest, zgadza się, chciał ją przestraszyć, ale nie wiem czy mu się to udało. Powiesz mi?
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 7:38 pm |
|
|
nie powiem. i co teraz, cwaniaku? okej, przestraszył, ale nie zeszła na zawał, tylko prawie oblała się sokiem, czemu do tej pory udawało jej się zapobiegać. prawie, ale i tak trochę pociekło jej po ręce, więc drugą ręką próbowała wygrzebać z torebki jakieś chusteczki, zanim cała zacznie się lepić i zjedzą ją mrówki. -cześć eddie, miło cię widzieć, doprawdy... -prychnęła, chociaż wcale go nie widziała, skoro stał za nią. w każdym razie poznała, ze to eddie, bo tylko on robił takie głupie kawały.
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 7:41 pm |
|
|
To nie jego wina, że chłopcy później dojrzewają. Chociaż w jego przypadku można mówić o zacofaniu, biedne dziecko. -Skąd wiedziałaś, że to ja? - zapytał trochę niepocieszony faktem, że jest tak łatwo rozpoznawalny, kiedy przeskoczył przez ławkę i usiadł obok Billie, na szczęście nie wybijając jej zębów podeszwą Converse'a. Rozsiadł się wygodnie i spojrzał na jej sok w kartonie - O, jak fajnie. Poczęstuję się. Aj hołp ju dąt majnd, hehe - tak, zaśmiał się przy tym jak internetowy pedofil na Skype. Nie, żebym kiedykolwiek miała okazję taki śmiech usłyszeć.
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 7:55 pm |
|
|
-wyczuwam twoją negatywną aurę z daleka. mhm, częstuj się, jest trochę za słodki. i nie miałam zamiaru się w nim kąpać. - westchnęła i zlizała trochę soku z palca jeszcze zanim dokładnie wytarła dłoń chusteczką, którą to miała ochotę rzucić w eddiego, ale zamiast tego trafiła do kosza. za dwa punkty. trochę przerażał ją śmiech internetowego pedofila, chociaż też nigdy nie miała okazji z żadnym obcować. wpisałam 'śmiech pedofila' na youtube, ale nie znalazłam nic konkretnego. ehh...
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 8:01 pm |
|
|
-Nie? - uniósł brew, ale już nie śmiał się jak pedofil. Chyba wcale się nie roześmiał, a jedynie uniósł oba kąciki ust w wesołym uśmiechu - Wyglądasz jakbyś jednak chciała - napił się i skrzywił - Fuj. Więc co tu robisz kompletnie sama, Billie? Czekasz na kogoś? - rozejrzał się, szukając wzrokiem jakiegoś zarośniętego artysty z którym umówiła się na romantyczny spacer po tym urokliwym ogródku.
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 8:12 pm |
|
|
jeżeli w tym momencie w polu jego widzenia też pojawił się zarośnięty bezdomny wygrzebujący z koszy butelki, to nie, wcale nie umówiła się z nim na romantyczny spacer. - na ciebie. mówiłam przecież, że wyczuwam twoją negatywną aurę z daleka. - skłamała, bo ostatecznie nie znała się na tych różnych magicznych rzeczach, na pewno nie tak jak jej ciotka-pseudonim wróżka sybilla. właściwie nie miała pojęcia co robiła kompletnie sama w parku, chyba się zasiedziała, a i tak przeczytała najwyżej kilka stron książki, bo cały czas coś ją rozpraszało.
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 8:21 pm |
|
|
-Z jak daleka? - zaciekawił się, patrząc jej w oczy. Zmierzwił sobie włosy, ale raczej z przyzwyczajenia. Nie odczuwał swędzenia czaszki, czyli nie miał wszy, ani innych takich śmiesznych. Wyciągnął przed siebie nogi i opał łokcie na oparciu ławki, brzmi kiepsko, ale wiadomo o co chodzi - Muszę się lepiej kamuflować - dodał po chwili zadumy.
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 8:34 pm |
|
|
-z wystarczająco daleka. - wzruszyła ramionami i schowała nogi pod ławkę, bo właśnie prawie przejechało po nich dziecko na trójkołowym rowerku. - faktycznie, musisz się lepiej kamuflować, może zacznij nosić kominiarkę, albo weź przykład z majkela dżeksona. to skutecznie zmyli tłumy twoich fanów. - albo antyfanów, bo cieszył się raczej złą sławą i cały czas docierały do niej jakieś groźne plotki na jego temat, na przykład, ze próbował podpalić sorbonę. albo luwr. to jak z gosią andrzejewicz. edimaniacy i antyfani.
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 8:44 pm |
|
|
A słyszała o tym, że kąpał się nago w fontannie? ;c -Hm, pomyślę nad tym. Preferowałbym raczej papierową torbę, to coś z klasą, no wiesz - oznajmił i wyciągnął z kieszeni spodni paczkę Marlboro + nieodłączne Zippo, którym według plotek chciał podpalić Sorbonę i wykładowcę historii.
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 8:59 pm |
|
|
pewnie umknął jej ten njus na pudelku.fr. ukradła mu jednego marlborasa z paczki, chociaż dzień wcześniej rzucała palenie. trudno. jutro moze rzucić znowu. poza tym przez brak nikotyny tylko wszystko ją wkurzało. a potem podciągnęła kolana pod brodę i czekała na słynne w całym paryżu zippo, które wszędzie gdzie się pojawiło siało zniszczenie. swoja ulubioną zapalniczkę wyrzuciła, co miało pomóc jej dotrzymać tego wielkopostnego postanowienia. w maju już chyba nie ma wielkiego postu, w sumie nie wiem, whatever... -jedziesz pod te namioty, czy gdziekolwiek? nie wiem, podobno wszyscy gdzieś jadą. - zapytała. chciała sprawdzić czy jest na bieżąco z plotkami i ploteczkami, nonie.
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 9:04 pm |
|
|
-Jakie namioty? - odwrócił się i zagapił na jej niezapalonego papierosa zanim zorientował się, że czeka aż łaskawie go jej zapali, co też zrobił, bo mimo wszystko był dobrze wychowany - Jak mi powiesz o co chodzi to pojadę - dodał, bo jak wiadomo wszem i wobec Eddie nie należy do ludzi ogarniętych, więc jeśli nawet ktoś mu o nich wspominał, pewnie już zapomniał. Zaciągnął się i odwrócił głowę, bo nie chciał wypuścić jej dymu w twarz, jeszcze by się nim udusiła, czy coś, a on poszedłby siedzieć. Nie tak planował spędzić najciekawsze lata swojego życia.
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 9:20 pm |
|
|
-właściwie nie wiem. - wzruszyła ramionami po raz setny. nie chciało jej się czytać od końca co to za historia z tymi namiotami, to cały milion postów. - i tak nie jestem zaproszona, coś tam obiło mi się o uszy, myślałam, że wiesz... - to pewnie dlatego, że nie lubiła naomi, no cóż. nawet nie przejmowała się tym, ze może wyjawiła właśnie eddiemu jakąś wielką tajemnicę, którą wszyscy próbowali ukryć. i teraz wszyscy pokłócą się ze wszystkimi i poobrażają, jak to często bywa. próbowała robić kółka z dymu, ale wyszła tylko chmurka o nieokreślonym kształcie. i obiecywała sobie w duchu, że to jej ostatni papieros.
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 9:24 pm |
|
|
-Hm, pogadam z Aaronem, pewnie będzie wiedział - posmyrał się po ramieniu i zaciągnął, puszczając kółka z dymu, tak jest, żeby zacwaniakować przed Billie. Przymknął oczy i trochę odpłynął, wyobrażając sobie niekończące się możliwości ruchanka pod namiotami właśnie. Dobrze, że nie podniecił się samymi myślami na ten temat, bo pewnie i tak z namiotów nic nie wyjdzie i będzie mógł jedynie obejść się smakiem, o.
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 9:27 pm |
|
|
i bedzie namiocik tylko w spodniach?
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 9:34 pm |
|
|
albo rozstawić sobie namiot na podwórku. chyba zapomniała nakarmić kota, więc podziękowała mu za papierosa, poklepała po głowie na znak błogosławieństwa i zostawiła z marzeniami o ruchanku pod namiotem. wracam do cudownej krainy matematyki, ugh...
|
|
|
|
sookie
misio
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 10:16 pm |
|
|
Wracała sobie właśnie od weterynarza, bo musiała zostawić tam swojego kota, czy tam chomika, nie ważne. Miała na sobie swoją ulubioną beżową sukieneczkę w falbanki i tak fajnie jej podwiewała do góry i na dół, czasem nawet na boki. no i zobaczyła Eddiego, poznała go po tym palcu co go pokazywał na fotoblożku- O, E...Edward? Eddie, Eddie, to Ty- podeszła do niego bo przecież oni się wszyscy znali jak w lyonrpg- Co ty tu robisz taki sam, nie boisz się, że cię ktoś porwie? - podrapała się po łydce i sobie usiadła na ławeczce, obciągając sobie sukienke w dół, bo trochę była przykrótka.
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 10:24 pm |
|
|
-Em, tak sobie siedzę i uzupełniam poziom marihuany w organizmie - odpowiedział, otwierając oczy i patrząc na Sookie - Su, nie poznałem cię, to znaczy po głosie cię nie poznałem, no wiesz - przeczesał palcami ciemne włosy i uśmiechnął się całkiem szeroko, typowo zjaranym uśmiechem.
|
|
|
|
sookie
misio
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 10:28 pm |
|
|
- A co zmienił mi się? Może to jakaś mutacja nie wiem, podobno kobiety też przechodzą ale taką małą- zapamiętała z lekcji biologii bo w końcu miała rozszerzoną - Albo po prostu jesteś już tak bardzo zjarany, że wiesz.......- nie chciała tego komentować chociaż spalony Eddie fajnie wyglądał. Poczochrała go po tej jego czuprynie- Chyba łysiejesz. Tak w ogóle to daj mi też- wzięła od niego dżojnta, bo miał jeszcze jakąś resztę i się zaciągnęła mocno do płuc i aż sobie kaszlnęła eh eh.
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 10:37 pm |
|
|
Zabrał jej blancika i uśmiechnął się z politowaniem. -Nie dla psa kiełbasa, jak to mówią. Nie nadajesz się do tego biznesu, ale to lepiej, chyba - zmarszczył brwi, bo sam nie był pewien tego co powiedział, ale to w zasadzie nieważne - Siadaj, Su, bo będziesz miała żylaki. Chyba, że właśnie o to ci chodzi.
|
|
|
|
sookie
misio
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 10:43 pm |
|
|
- Przecież siedzę, Eddie. Z tobą chyba już jest źle, zjarałeś sobie mózg- wygrzebała z torebki ostatniego, pomiętego pink elefanta <3 i odpaliła jakąś tanią zapalniczką z kiosku, która z resztą była już na wykończeniu- niby czemu się nie nadaje?- oburzyła się delikatnie bo jakoś jej się nie wydawało, żeby to do niej nie pasowało.
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 10:55 pm |
|
|
-No nie wiem, jesteś taka mała i delikatna - zamachał rękami i zmarszczył brwi, patrząc na Pinkiego <3 - i jarasz babskie szlugi - oh ah, kocham Elephanty, pamiętam jak szalałam z wściekłości, kiedy moja przyjaciółka mi złamała ostatniego, a miałam taką ochotę, łotewa - ale to fajnie, taką cię lubię, Su.
|
|
|
|
sookie
misio
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 11:03 pm |
|
|
No pinki są nafajniuchniejsze na świecie i w ogóle to je kocham, pierwszy raz je paliłam jak byłam najebana i nic nie pamiętam z tego i bardzo tego żałuję ;x i zawsze jak dostaje kasę od babci to je kupuje, a potem ją kłamie, że kupiłam sobie jakąś bluzkę czy coś. no ale nie ważne. - Nie jestem mała, mam sto siedzemdziesiąt osiem centymetrów, więc jestem prawie tak duża jak ty- bo cintia z tego co wiem chyba tyle miała- a ja cię lubię i zjaranego i normalnego, a widzisz- położyła mu swoją rudą główkę na ramieniu.
|
|
|
|
Go??
Gość
|
Temat: Re: Jardin des Plantes Pon Mar 09, 2009 11:09 pm |
|
|
-A ja mam metr osiemdziesiąt trzy, więc i tak jesteś mała. Przegrałaś - odpowiedział całkiem z siebie dumny. Specjalnie dla ciebie sprawdziłam ile Cole ma wzrostu, voila. Cieszmy się zbiorowo. Oparł z kolei policzek na jej głowie, wiesz o co mi chodzi, wiem że wiesz, więc nie udawaj że jednak nie, bo się pogniewamy - Hej to fajnie. Nie każdy lubi normalnego Eddiego.
|
|
|
|
Sponsored content
|
Temat: Re: Jardin des Plantes |
|
|
|
|
|
|
|
Strona 1 z 5 |
Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5 |
|
|
Permissions in this forum: |
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|
|
|
| |
|