Le Cab

Gość

Więc przyszli do Le Cab które wygląda jak jakiś burdel ale luźne skojarzenie. Na tych stołach pewnie normalnie tańczą czipendelsi i tancerki go go opasane sznurami (pozdro gwiazdory rpg i zarzucanie lin). Leciał pewnie stripper sohodollsow bo to bardzo kocham. Dobra, wracająć do wątku jakiegokolwiek przyszli nasi uroczy młodzi ludzie, może nawet trochę rozchichotani bo po drodze strzelili sobie po pigule, ot. Pociągnął ją do wnęki z tymi poduszkami czy czymś na ścianach, bo tam jest najelo.

kasztaniak

A ja ciągle nie zrozumiałam sensu zarzucania lin :c. Czuję się przez to jak outsider, ale trudno. Jakoś to zniosę.
-Myślisz, że ich zgubiliśmy? - zapytała a propos wampirów, bo powiedzmy, że po piksach mieli jeszcze większą rozkminę na temat ich i wilkołaków również. Obejrzała się za siebie, ale nie widziała nikogo przypominającego Edwarda Cullena albo włochatego człowieka. Zapadła się w poduszki, bo były całkiem sympatyczne i oblizała usta. Znowu napisałam suta.

Gość

Zaraz ci to znajdę, xd
-Mam nadzieję. Boję się wampirów, podobno nie działają na nich już krzyże-wiem ze sprawdzonego źródła, na takim jednym forum piszą, że w którymś tam tomie mają krzyż na ścianie zawieszony. Znaczy te Carlisle i inne Edwardy. On się nie zapadł, bo nie ważył trzystu kilogramów w przeciwieństwie do niej hi, hi, hi. Unosił się dwa centymetry nad ziemią tak właściwie i otaczała go delikatna, biała chmurka. Może to po prostu blur-Boję się trochę, wiesz, Corrie.

kasztaniak

-Ja też Christopher. Ale wiesz, jesteś mężczyzną, więc w razie czego musisz mnie bronić - zaśmiała się i rozczochrała mu włosy, mam nadzieję, że nie miał z tym problemu jak JJ i nie zacznie jej kurwić na ten temat, bo zepsułby całą miłą atmosferę. Zapatrzyła się w jakiś punkt w oddali i nagle złapała go za nadgarstek - Wilkołak! - pisnęła mu na ucho i skurczyła się w sobie.

Gość

onie teraz slucham agilery...
Podskoczył też, bo co będzie sobie żałował, tym bardziej że sufity są wyżej niż niżej i jest szansa że nie rozpierdzieli sobie głowy. I te poduszki przekonujące też są.
-Kryj się-zawołał w sumie, piszę w sumie bo nie jestem przekonana co do postawienia wykrzyknika. Chociażby dlatego że w klubie było głośno i nie przebijał się jego głos za bardzo, to znaczy ona pewnie słyszała, skomplikowane :c I był czujny i rozglądał się na boki teraz, a potem wydawało mu się, że widzi wilkołaka i pociągnął ją pod stolik, którykolwiek. Krejzolsko :c

kasztaniak

Roześmiała się, ale niezbyt głośno, żeby w razie czego wilkołak nie zorientował się, gdzie ich szukać.
-Myślisz, że nas zauważył? - zapytała go na uszko, bo siedząc pod stolikiem byli blisko, blisko siebie. Nawet wsunęła dłoń w jego większą - Strasznie tu duszno - dodała po chwili zgodnie z prawdą.

Gość

-Będziesz mdlała? Wiesz, w razie czego umiem sztuczne oddychanie zastosować i to nie tylko na sobie acz również na innych - pochwalił się, chodził na zajęcia z pe o w liceuko, a teraz sięgnął dłonią do jej nadgarstka, coby zmierzyć jej puls, żeby pokazać, jak bardzo jest profesjonalny. - Myślę, że go zgubilyśmy ale cóż, nigdy nie możesz być pewna..

kasztaniak

-Tak, chyba jest mi słabo. Zamawiam sztuczne oddychanie - spojrzała na niego wyczekująco i trochę się do niego zbliżyła - Pieprzyć wilkołaka - dodała jeszcze, żeby pokazać mu jaka jest dzielna i napalona, po czym podrapała się w skroń i czekała na zbawienie.

Gość

Poczuł się w tym momencie prawie jak Jezus albo inny Mesjasz i pociągnął ją za miłą purpurową kokardkę przy kołnierzu jej sukienki i zgodnie z niewypowiedzianym życzeniem oh ah pocałował ją całkiem namiętnie, pozwalająć sobie wsunąć dłoń pod jej sukienkę, na pośladek. Come on, come on, put your hands into the fire.

kasztaniak

Uśmiechnęła się i położyła dłonie na jego karku, miziając kciukiem jego fajny pieprzyk, tzn nie odstawał, nie? Po prostu tam był.
-Od razu mi lepiej - poinformowała go, żeby nie pomyślał sobie, że jego dobroczynna praca pójdzie na marne, czy coś. Czary mary i nagle Corrie siedziała Christopherowi na kolanach. A ja słucham Gap Kooksów i się podniecam Lukiem ;p.

Gość

Ja sie bede podniecala na Openerze! Jedziesz?
Nie odstawial, byl ladny. Czasem lubil magie w jej wykonaniu totez usmiechnal sie z tego wszystkiego, bo pewnie wypada;p chociaz nie no, w sumie mial tez po prostu ochote sie usmiechnac, och i ach, znasz bruno schulza?, christopher ugryzl ja w szyje, mial nadzieje, ze w zwiazku z tym nie obudzi sie jej chwilowa paranoja w zwiazku z wampirami, bo na przyklad on prawie juz nie odczuwal dzialania pigul, moze po prostu sie przyzwyczail. Okej, wracajac do czynnosci, bo przydaloby sie, to rozpial dwa guziczki jej sukienki, tylko, na probe.

kasztaniak

Chyba była zbyt podniecona Christopherem, żeby zajmować się swoją fobią wampirową. Jadę, no prosto. Takie zespoły, że nie może mnie tam nie być! ;p
Corrie trochę się stresowała swoim pociągiem do Chrisa, bo co powie Adamowi? Albo jeśli znowu się pogodzą i będą wychodzić w trójkę do kina i na zakupy jak wcześniej, a ona rzuci się na Christophera, który jak zwykle będzie snuł się za nimi i marudził? Tymczasem jednak westchnęła cicho i wsunąwszy ręce pod jego polo, oddała się całkowicie rozkoszy całowania jego miłych warg. Morały później. Zresztą ciągle była pod lekkim wpływem piksów.

Gość

<3
No właśnie, Christopherowi też przemknęło przez myśl że najwyraźniej będzie koniec tej atmosfery która towarzyszyła zawsze ich uroczej trójce, to znaczy atmosferze czystego koleżeństwa i aseksualności jakiejś tam też bo wcześniej Christopherowi wydawało się że ewentualny seks z Corrie to prawie kazirodztwo. Cóż, najwyraźniej ludzie dojrzewają, czy coś. Delikatnie, żeby nie uderzyć jej głową stolika, ała swoją drogą, posadził ją nieco wyżej, żeby móc swobodnie rozpiąć rozporek i zsunąć bokserki też, a w międzyczasie nawet ugryzł ją w sutka, nie, nie do krwi.

kasztaniak

Odgryzł jej pewnie i teraz nie chce się przyznać. Powiedzmy, że właśnie w tym momencie przyszedł barman chcąc zapytać ich czy mają jakieś życzenia odnośnie alkoholu, ale fakt, że siedzą pod stolikiem i wydają z siebie niepokojące odglosy trochę go speszył i uciekł :c.
-Może lepiej nic mu nie mówmy - mruknęła, mając nadzieję, że Christopher jednak wykaże się intelektem i zorientuje się o co jej chodzi. Zachichotała, kiedy ugryzł ją w sutka, bo w zasadzie trochę ją to załaskotało. Podwinęła sukienkę i zgrabnie wyskoczyła z fig z heloł kiti.

Gość

Pokiwał więc tylko głową, właściwie podobało mu się, że całkiem wygodne są te poduszki, policzki, co w tej sytuacji było całkiem fajnefajne i dlatego też za chwilę z tego wszystkiego ją hm usadowił na sobie czy cokolwiek pozwalając się haha ujeżdżać<3.

Gość

Siedziała w klabie i piła, o łał.