The Barrio Latino

Gość

Wszedł więc, dochodząc do wniosku, że tu jest wieśniacko.

pierdu pierdu

Ojej, faktycznie wieśniacko,xd. Ale to był pierwszy klub, który udało mu się zguglować, najwidoczniej nie zdążyl obejrzeć zdjęć. Wbił i znalazł Aarona, z którym sie przywitał! - Strasznie tu!

Gość

-To wygląda jak arabski burdel, synku. Przynajmniej popatrzymy na tańczącą Karolinę, widziałem jakiś plakat-rozwalił się na jakiejś kanapie jak na oryginale z avatarka, ale nie wystawiał języka, bo jeszcze Andy zacząłby go całować.

pierdu pierdu

Na pewno by zaczął. - TĄ Karolinę? - Spytał ogólnie bardzo podekscytowany, no bo Karolinę widzi się nie codziennie.

Gość

-TĄ! Swoją drogą jej brat studiował na mojej uczelni-bo wszyscy studiują na Sorbonie przecież, złapał ze stolika swojego zamówionego wcześniej drinka i do wizerunku groźnego mafioza albo loverboja dołożył jeszcze założenie nogi na nogę, ale tak wiesz, nie po damsku tylko teen-Więc co tam? Jakieś nowe niesamowite rozterki? Przygody? Zdrady? Kochanki z Iowa?

pierdu pierdu

- Nie, w zasadzie nie, wiesz, Anges nie chce ze mną brać ślubu, poza tym wszystko po staremu. A u ciebie, huh? Agy mówiła, że spała u ciebie wczoraj, ale nie z tobą, jestem z ciebie dumny,.. - Powiedział z przekąsem, bo w zasadzie to wciąż nie mógł ścierpieć tego, że Aaron pieprzy jego bff.

Gość

-A powinienem?-zapytał, unosząc brwi, bo może akurat Andy uznał, że stawia jego dobro na pierwszym miejscu (w końcu urodziny Aarona już za 3 miesiące) i może to miał być jakiś prezent, możesz pieprzyć moją przyjaciółkę, czy coś-Agnes trochę mi się już znudziła, wiesz-dodał też, trochę chujek, ale to facet-uprawiałem z nią seks już hm, dwa? trzy?, nie wiem, razy, to wiesz!-zwierzenia jelenia.

pierdu pierdu

- Jesteś makabryczny, Aaron, nie mów tylko Agy, że ci się znudziła, chociaż jeszcze trochę poudawaj, że cię interesuje, bo cię wykastruję. - No bo sory, ale się martwił i naprawdę nie podobała mu się postawa Aarona, chociaż sam Andy był czasami niewiele lepszy.

Gość

oho co sie ejmi mi wpieprzyla ; <
-makabryczny bylbym chyba raczej mowiac, ze mam ochote ja zjesc z puree? albo z buraczkami. nie lubie buraczkow-to tak na przyszlosc, gdyby andy chcial zrobic im romantyczna kolacje. prawde mowiac wspominalam gdzies w wizytowce jego ze aaron jest dobrym kucharzem wiec to on pewnie robilby romantyczne kolacje no ale moze andy czasem tez chcialby zdobyc sie na gest. w kazdym razie usmiechnal sie do niego i poklepal po rece-spokojnie, andy! ile czasu juz razem mieszkacie?

pierdu pierdu

- Nie wiem, trochę już mieszkamy, myślę, że z rok.. - Zastanowił sie, licząc cichaczem na palcach te miesiące, które mieszkał z Agnes, ale nie udało mu sie ustalić żadnej dokładnej liczby, bo nie do końca pamiętał, kiedy ich rodzice zafundowali im mieszkanko. - A co? Jak chcesz, to możesz się do nas wprowadzić! - Drzwi otwarte i te sprawy..

Gość

-a nie wiem-powiedzial zgodnie ze swoja ranga, randka, pozdro, kiwajac glowa z namyslem-i jeszcze nie zamoczyles xd?-kochamtookreslenie-to znaczy ej, wiesz, to niezdrowe miec taka jedna przyjaciolke i w ogole, jezu, bedziesz jak ten caly pedal adam. niedlugo mi powiesz, ze nie kreci cie karo.

pierdu pierdu

- Nie mam takiej jednej przyjaciółki, mam też ciebie, Aaron! - To zabrzmiało co najmniej groźnie, ale Andy się nie skapnął, pewnie dlatego, że wypijał już swojego trzeciego drinka w kolorze Ludwika. - Jeszcze nie zamoczyłem.... jeju, to chyba naprawdę dziwne, nie? Myślisz, że faktycznie coś ze mną nie tak? Nie chcę być gejem.. - Zrobiło mu się smutno, ale Karo w swoich dzwoneczkowych ciuszkach go rozweseliła, kiedy tańczyła jak na tym tym filmiku..

Gość

-boje sie ciebie, andy, bedziesz musial naprawde zmienic znajomych na mojego brata i adama-powiedzial powaznie i wyszla pewnie karo wiec zw, bo takie emocje. znaczy jade po tate winda Cool

pierdu pierdu

- Spierdalaj, Aaron, twój brat jest jak dla mnie zbyt apatyczny - apetyczny pewnie chciał powiedzieć, ale mu sie pomyliło:/ - i jestem pewien, że nigdy nie znudzą mi się Karo i inne... - No, jak na chwilę obecną to był stuprocentowo przekonany.

Gość

-to dobrze, andy, ale wciaz nie tlumaczy ze wciaz nie przespales sie z agnes. hej, jestem teraz wstretny?-zapytal, przygladajac sie karo machajacej miesniami brzucha czy czyms takim.

pierdu pierdu

To pewnie mięśnie brzucha. - Nie wiem. Nie. Może, hm, odrobinę.. Często jesteś wstrętny, Aaron.. Ale mi to już przestało przeszkadzać - wyznał mu, bo był bardzo skory do tego typu wyznań, kiedy miał alkohol i Karo pod ręką..

Gość

-to wspaniale andy. czuje sie zaakceptowany. teraz wreszcie moge czuc sie dumny czy cos-lubie strasznie czy cos i w ogole uzaleznia to xd-swoja droga mamy prawie taka sama fryzure. zauwazyles?-xd

pierdu pierdu

- Nie. To znaczy, teraz już zauważyłem! Powinniśmy się pofarbować na ten sam kolor, jeszcze Chrisowi też, i moglibyśmy robić za trojaczki. Fajnie! Myślisz, że dziewczyny na to lecą? - Na pewno.. Kiedy nie wiedzą, który trojaczek jest który..

Gość

-nie wiem, andy, tobie jest blizej do bycia dziewczyna, wiesz, masz te swoje przyjaciolki!-dogryzl mu teraz conie, hehe, harda wrzuta, szturchnal go lokciem, tak zwany kuksaniec-wiesz, moze lepiej pofarbujmy ciebie na blond, christophera na rudy, a mnie na czarno. bedziemy atomowkami. albo odlotowymi agentkami-dobrze chris mowil, ze aaron lubi bajki...

pierdu pierdu

- Spadaj, Aaron, nienawidzę cię - mruknął i się obraził na śmierć i życie za tą dziewczynę!! Był delikatny jak kwiatek :c.

Gość

-noo, juz, malutka, nie gniewaj sie-objal go ramieniem przyciagajac do siebie i poglaskal po wloskach-chcesz buzi od mamy? :C

pierdu pierdu

- Fuj, nie chcę - parsknął i w ogóle się od niego odsunął, rechocząc jak jakiś idiota, ogólnie chciało mu się palić, pić, chciał seksu, telewizji, czekolady i wszystkiego co dobre, o czym poinformował Aarona, przeciągając się.

Gość

-to idziemy do mnie, huh? znaczy seksu ci nie zapewnie, andy. nie masz z kim uprawiac seksu swoja droga?-zapytal, bo kto wie!

pierdu pierdu

- Nie mam! - Poskarżył mu się, wcześniej analizując szybko swoją sytuację życiową&so on. - Idziemy do ciebie, huh, no.